Williams wierzy, że Bottas może być jednym z najlepszych w historii F1

Frank Williams prowadzący zespół Formuły 1 sygnowany własnym nazwiskiem obiecuje sobie bardzo wiele po Valtterim Bottasie, którego awansował na sezon 2013 do roli kierowcy wyścigowego. Były mistrz serii GP3 przez ostatnie dwa lata pełnił w stajni Brytyjczyka rolę testera, dzięki czemu ten miał okazję go dobrze poznać. Przebywający na padoku królowej sportów motorowych od przeszło 40 lat Williams widzi w młodym Finie zadatki na jednego z największych zawodników w historii.
„Valtteri może być super... znakomicie panuje nad bolidem, jest dosyć małym facetem, bardzo cichym - podoba mi się to". - powiedział 70-letni Williams cytowany przez agencję Reutera. „Każdy szef teamu marzy o znalezieniu młodego kierowcy, którego zesłano z nieba specjalnie po to, aby jeździł samochodami wyścigowymi. (Ayrton) Senna był kimś takim, (Emerson) Fittipaldi i prawdopodobnie też (Sebastian) Vettel. Mamy ogromną nadzieję, że Valtteri to kolejny tego rodzaju człowiek. Zobaczymy".

Williams wierzy też, że jego stajnia przygotowała Bottasowi odpowiedni bolid do zaimponowania już podczas debiutanckiego sezonu. Valtteri i zespołowy partner Pastor Maldonado mocno chwalą model FW35 na zimowych testach, teraz zrobił to również pryncypał ekipy. Jego zdaniem auto jest wyraźnym krokiem naprzód względem zeszłorocznego, które przecież wygrało wyścig.

„Dane z tunelu aerodynamicznego wskazują, że to powinien być bardzo konkurencyjny samochód". - powiedział Williams. „Powinniśmy wykonać nim duży skok". Pytany, czego konkretnie spodziewa się po FW35, Williams jako cel realny wskazał pierwszą piątkę klasyfikacji konstruktorów. Sezon 2012 stajnia z Grove zakończyła na ósmej pozycji.

„Oczekiwania i aspiracje najczęściej się od siebie różnią". - tłumaczył. „Naszą ambicją są oczywiście regularne podia... i wejście do czołowej trójki teamów. Ale zanim z powrotem zaczniemy budować mistrzowskie bolidy - jak mieliśmy kiedyś w zwyczaju - którymi można wygrać każde zawody... Wracamy do tego, ale nie sądzę, że już odzyskaliśmy taki poziom.

„Topowa piątka byłaby dobrym wynikiem w tym roku. Potem chcielibyśmy zdobyć czwartą lokatę itd. Powoli się wspinać. Cudów niestety nie ma, po prostu nie zdarzają się w Formule Jeden".