Williams wierzy w zwycięstwo Maldonado na ulicach Walencji

Ekipa Williamsa nie ukrywa, że po cichu liczy na triumf Pastora Maldonado w dzisiejszym wyścigu o GP Europy. Wenezuelczyk ruszy do zawodów z wysokiego trzeciego pola, mając przed sobą Lewisa Hamiltona i Sebastiana Vettela.

Spytany, czy Maldonado może podjąć walkę z bolidami, które ustawią się w pierwszym rzędzie, dyrektor operacyjny Williamsa - Mark Gillan odparł: „Tak. Nasze tempo na długich przejazdach jest zdecydowanie bardzo dobre. Tutaj największym problemem jest to, że w wyścigu trudno przebić się do przodu. Ale nie mamy żadnych obaw". Gillan nie jest zaskoczony znakomitym występem Pastora we wczorajszych kwalifikacjach, mimo że po sensacyjnym zwycięstwie 27-latka w GP Hiszpanii, z dwóch ostatnich wyścigów Williams wywiózł zaledwie jeden punkt. Jak wyjaśnia dyrektor operacyjny zespołu, w Monte Carlo i Montrealu po prostu nie wykorzystano potencjału granatowego bolidu. „Jesteśmy sfrustrowani przebiegiem poprzednich Grand Prix". - przyznał Brytyjczyk. „Widzieliśmy, że samochód był szybki, ale nie udało nam się tego wykorzystać".
Zdaniem Gillana kwalifikacje na ulicach Walencji potwierdziły to, jak wielką rolę w tegorocznych mistrzostwach odgrywa zrozumienie pracy opon. Sobotnie zmagania przyniosły kilka nieoczekiwanych rozstrzygnięć - do Q3 nie awansowali kierowcy Ferrari, Michael Schumacher i Mark Webber. Podczas finałowego segmentu zobaczyliśmy za to reprezentantów Force India, Kamui Kobayashiego, czy wreszcie Maldonado.

„Wszystko rozbija się o ogumienie". - powiedział dyrektor operacyjny Williamsa. „Cały czas budujemy naszą wiedzę na temat opon; robią to wszystkie teamy. Zastanawiamy się, jak ustawić auto. Ten weekend jak żaden inny pokazał,, że to trudne zadanie. Gdyby któryś z zespołów rozgryzł ogumienie, byłby w czołówce cały czas. Tak jednak nie jest i właśnie dlatego zmagania w F1 są tak interesujące".