Williams pomoże Sennie przezwyciężyć kwalifikacyjną niemoc

Zespół Williamsa postara się zaradzić problemom swojego kierowcy Bruno Senny z zaprezentowaniem właściwych osiągów na pojedynczym okrążeniu. Kwalifikacje mają przestać być piętą achillesową Brazylijczyka może nawet już od przyszłotygodniowego GP Niemiec.

Na przestrzeni dziewięciu rozegranych dotąd tegorocznych weekendów Grand Prix Senna ani razu nie wszedł do finałowego segmentu czasówki, podczas gdy jego zespołowy partner Pastor Maldonado czterokrotnie meldował się w Q3, a wyścig o GP Hiszpanii rozpoczynał nawet z pole position (w tamtych kwalifikacjach Wenezuelczyk był drugi, ale odziedziczył pierwsze pole po ukaranym Lewisie Hamiltonie). Zdecydowanie lepiej Senna spisuje się natomiast w niedzielnych zawodach - mimo odległych pozycji startowych pięciokrotnie punktował. 28-latek zaimponował m. in. w ubiegłotygodniowym GP Wielkiej Brytanii, kiedy to z 13. przebił się na 9. lokatę. Williams zamierza pracować ze swoim podopiecznym w komputerowym symulatorze i na dobrym tempie wyścigowym zbudować odpowiednie tempo kwalifikacyjne. Poprawę zobaczymy ponoć już w Niemczech.
„Bruno pojechał bardzo dobre zawody. Był mocny szczególnie na początku i na końcu, gdy walczył ciężko o dziewiątą pozycję". - odnosząc się do GP Wielkiej Brytanii, wyjaśniał dyrektor operacyjny Williamsa, Mark Gillan. „Będziemy nadal pracować z Bruno w symulatorze, posiłkując się programem wyścigowym, by pomóc mu zoptymalizować osiągi na pojedynczym okrążeniu. Myślę, że może przenieść wiele pozytywów z Silverstone na Hockenheim (arenę GP Niemiec - przyp. red.)". Według Gillana Senna już w Wielkiej Brytanii pokazał lepsze osiągi kwalifikacyjne i mógłby tam awansować do Q3, gdyby na swoim decydującym okrążeniu w Q2 nie napotkał żółtych flag nakazujących zwolnić.„Nie przeszedł do ostatniego segmentu czasówki, ponieważ miał pecha. Jego najważniejsze okrążenie pomiarowe zostało zakłócone żółtą flagą". - powiedział dyrektor operacyjny Williamsa.