Webber i Coulthard nie kryją rozczarowania

Kierowcy Red Bull Racing przyznają, że wyniki uzyskane podczas piątkowych treningów przed Grand Prix Europy były znacznie poniżej ich oczekiwań.

Przed południem Mark Webber i David Coulthard zajęli dopiero trzecie i drugie miejsce od końca. Również w trakcie tej sesji doszło do niegroźnego wypadku, kiedy to Szkot otarł się o barierę ochronną. Po południu było już znacznie lepiej i obaj kierowcy zajęli odpowiednio jedenaste i trzynaste miejsce. Na Marku Webberze tor wywarł bardzo pozytywne wrażenie, jednakże jak sam przyznał jego drużyna będzie musiała się bardzo postarać, chcąc walczyć o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

"Walencja to naprawdę świetnie miejsce na wyścigi. Widać, że w budowę toru włożono wiele serca, ale też i fantazji. Chcąc tutaj osiągnąć sukces, będziemy musieli jeszcze mocno popracować."

"Pierwsza sesja była bardzo eksperymentalna, jednakże na drugą udało nam się już lepiej ustawić bolid. Zgromadziliśmy sporo materiałów do analizy i jeśli chcemy się jutro liczyć w kwalifikacjach, powinniśmy je bardzo dokładnie przestudiować."

David Coulthard stwierdził, że nie był zaskoczony warunkami panującymi na torze w Walencji. "Jest to typowy tor uliczny, do jakich już zdążyliśmy się przyzwyczaić. W miejscach nagumowanych przyczepność jest bardzo dobra, jednakże poza określoną linią jazdy mogą pojawić się problemy. Na zwykłych torach nie uświadczysz takich warunków, co może uczynić wyścig jeszcze ciekawszym, jeżeli komuś zdarzy się pojechać za szeroko."

"Nie jestem zadowolony z tego, co działo się rano. Dzięki naszym wysiłkom bardzo szybko udało nam się pozbyć większości niedociągnięć, dlatego też jestem bardzo ciekawy, jak sytuacja rozwinie się jutro."

Podczas dzisiejszych treningów wszystkim kierowcom dawał się we znaki kurz zalegający na torze, dlatego też Red Bull planuje przetestować jutro specjalne skrzydło, które ma pomóc Coulthardowi i Webberowi uporać się z tym problemem.