
Webber: Takie są sporty motorowe
GP Brazylii padło łupem Marka Webbera za sprawą pecha Sebastiana Vettela, który po kilkunastu okrążeniach spędzonych na prowadzeniu oddał zespołowemu partnerowi pierwszą pozycję bez walki, borykając się ze szwankującą skrzynią biegów. Australijczyk mimo tego triumf na Interlagos traktuje jak każdy inny. „Fajnie byłoby ścigać Seba przez cały dystans, ale dotknął go problem". - powiedział. „Biorę to zwycięstwo, bo sam też wielokrotnie miałem pecha. Takie są sporty motorowe".
Dzięki wygranej Mark wskoczył na podium klasyfikacji generalnej kierowców sezonu 2011. Jego myśli są już jednak przy przyszłorocznej kampanii, a efektowne zakończenie obecnej ma być pierwszym skowronkiem zwiastującym powrót do wielkiej formy w następnej edycji mistrzostw: „Myślę, że nowy czempionat pójdzie mi lepiej. Ten wyścig to dla mnie dobre wzmocnienie. Miło zwieńczyć sezon z takim wynikiem. Będę o tym pamiętał przez całą zimę. Spróbuję się odbudować i w przyszłym roku wrócić silniejszy".
Vettel, który ostatecznie minął linię mety jako drugi, nie zamierza ubolewać nad utratą zwycięstwa, mimo że przegrał nie z rywalem, a awarią techniczną. „Naprawdę nie nazwałbym tego pechem". - stwierdził 24-latek . „Oczywiście w tego typu sytuacjach jesteś bezradny".
Niemiec wolał w zamian mówić o całej tegorocznej kampanii i tym, jak bardzo była dla niego udana: „Mieliśmy niesamowity sezon, narzekanie byłoby przesadą. Przecież zdobyliśmy dzisiaj dublet i chociaż byłem drugi, to odnieśliśmy sukces. Mamy za sobą fenomenalny rok, zwieńczony bardzo mocnym finiszem. Możemy być z siebie dumni".
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Webber: Takie są sporty motorowe





