Vettel ubolewa nad problemami Hulkenberga ze znalezieniem kokpitu

Czterokrotny mistrz świata Formuły 1 Sebastian Vettel uważa Nico Hulkenberga za jednego z najlepszych kierowców, jakim obecnie stawia czoła i martwi się, że 26-latek ma kłopoty, by zapewnić sobie jakikolwiek bolid na przyszły sezon.

Hulkenberg imponującymi występami w ostatnich miesiącach poprawił swoje już i tak wysokie notowania na padoku. Był blisko dostania posady reprezentanta Ferrari, ale włoska ekipa ostatecznie wybrała Kimiego Raikkonena. "Hulk" wobec tego stał się faworytem do wypełnienia luki po Finie w Lotusie, jednak jeśli wierzyć przeciekom medialnym, w pościgu za kokpitem czarno-złotego samochodu właśnie wyprzedził go dysponujący ogromnym wsparciem finansowym Pastor Maldonado.

Przez brak sponsorów Niemca może nie chcieć nawet Force India. Jedynym ratunkiem wydaje się pozostanie w Sauberze, ale prawdopodobnie również ta opcja stoi pod znakiem zapytania. Szwajcarski team potrzebuje pieniędzy i niewykluczone, że w obu swoich przyszłorocznych bolidach obsadzi tzw. "pay-driverów". Według Vettela, Sauber nie zapłacił jego rodakowi Hulkenbergowi za obecny sezon „jeszcze nawet jednego grosza".

„Mamy ciężkie czasy w F1 dla zespołów, ale i dla niektórych kierowców". - wskazywał czempion królowej sportów motorowych. „Szkoda, że (Hulkenberg) nadal nie ma posady (na sezon 2014). To jeden z najszybszych zawodników w stawce". Były trzykrotny mistrz świata, a obecnie jeden z włodarzy Mercedesa - Niki Lauda mówił: „To niedorzeczne, że ktoś taki jak Hulkenberg musi walczyć o kokpit".

„On powinien mieć na stole oferty kontraktu od pięciu zespołów i tylko wybierać najlepszą". - przekonywał były czterokrotny mistrz świata Alain Prost. „30 lat temu ktoś taki jak Hulkenberg zostałby schwytany przez topowy team".Sam zainteresowany tłumaczył: „Jako kierowca chcesz, by o angażu decydowały tylko wyniki sportowe. Ale ostatnio jest inaczej. Nastały ciężkie czasy, zespoły są pod presją i niektóre muszą brać zawodników z pieniędźmi".