Vergne spodziewa się początkowej przewagi Ricciardo

Jean-Eric Vergne podchodzi ostrożnie do swoich szans na olśnienie szefostwa Toro Rosso. Zdaniem Francuza w pierwszych wyścigach sezonu 2012 jego zespołowy partner Daniel Ricciardo może spisywać się lepiej, ponieważ ma już na koncie uczestnictwo w kilku zawodach F1 za sterami bolidu HRT, podczas gdy on sam do tej pory brał udział tylko w testach lub piątkowych treningach. Tak czy inaczej Vergne liczy, że z biegiem sezonu dogoni Ricciardo. „Początkowo Dan prawdopodobnie będzie miał małą przewagę, jako że w tym roku wystartował do dziewięciu wyścigów Formuły Jeden, aczkolwiek zobaczymy co będzie. Zanim zaczniemy się ścigać, przed nami jeszcze przedsezonowe testy". - zauważył. „Oczywiście muszę się jeszcze wiele nauczyć. Mam nadzieję, że szybko osiągnę właściwy poziom. Jestem świadom powagi zadania, ale jednocześnie wiem, iż generalnie bardzo szybko dostosowuję się do nowych rzeczy: było tak w każdej serii, w której rywalizowałem. F1 to coś innego, trudniejszego od całej reszty, ale czuję pewność". Vergne i Ricciardo już mieli okazję bezpośrednio porównać swoje umiejętności. Trzy lata temu reprezentowali tę samą ekipę w Formule Renault 2.0. Wówczas zdecydowanie górą był Australijczyk, który sięgnął po tytuł. Francuz zgromadził natomiast przeszło dwukrotnie mniej punktów, plasując się na czwartej lokacie. „Łączyły nas całkiem dobre relacje jak na kierowców wyścigowych jeżdżących w jednej stajni". - wspominał Ricciardo. „Z czasem rywalizacja między nami była coraz ostrzejsza, ale najważniejsze, że szanowaliśmy się nazwajem. Od samego początku jeden chciał pokonać drugiego. To dobry sygnał oznaczający, iż teraz wyciągniemy z bolidu ile się da. Przyszły rok będzie prawdziwym sprawdzianem dla nas obu".Ricciardo skomentował także postanowienie Toro Rosso dotyczące niespodziewanego przewrócenia do góry nogami swojego składu kierowców: „Nie wiem, czy była to decyzja z jajami, ale niewiele zespołów wymienia naraz obu zawodników. Dają nam prawdziwą szansę".

Młody Australijczyk podbudowany zaufaniem przełożonych zaczyna już marzyć nawet o kokpicie Red Bulla. „Jeśli będziemy z Jeanem-Ericiem wystarczająco dobrzy, to pewnego dnia ktoś z nas może w nim zasiąść". - przewidywał. „Moim zdaniem taki jest plan Red Bulla. Bez wątpienia najbardziej pożądany przez nich scenariusz to ściągnięcie do teamu kierowcy ze swojego juniorskiego programu".Na zapędy młodych wilków we własnym stylu odpowiedział Mark Webber. 35-latek rozesłał znajomym oraz dziennikarzom świąteczną kartkę z z rysunkiem przedstawiającym jego samego siedzącego w ciepłym pokoju i rozpakowującego prezenty, wśród których znalazł się system podgrzewający kokpit bolidu. Całą sytuację z zewnątrz przez okno obserwują zziębnięci Vergne, Ricciardo, Jaime Alguersuari i Sebastien Buemi.