Formuła 1 » Aktualności F1 » Vergne: Nie walczę o kokpit Red Bulla

Vergne: Nie walczę o kokpit Red Bulla
2012-04-26 - G. Filiks Tagi: Red Bull, Toro Rosso, Ricciardo, Vergne
Chociaż Red Bull Racing następcy Marka Webbera ma szukać wśród swoich juniorów, Jean-Eric Vergne przekonuje, że jego celem na sezon 2012 nie jest pokazanie się z jak najlepszej strony głównemu teamowi Czerwonych Byków. Francuz skupia całą swoją uwagę na Toro Rosso, a wewnątrzzespołowy pojedynek z Danielem Ricciardo traktuje jako drugoplanowe zadanie.
„Niektórzy powiedzą, że rywalizujemy o posadę w Red Bullu, ale ja teraz tak tego nie widzę". - wyznał Vergne oficjalnej stronie internetowej F1. „Ścigam się dla Toro Rosso i chcę pomóc uczynić bolid tej ekipy kandydatem do zdobywania punktów. Nie interesuje mnie finiszowanie na 15. pozycji, a przed nim (Danielem). Wolałbym ukończyć zawody jako czwarty i za nim, jeśli znaczyłoby to, że mamy szybszy wóz. „Czy powiedziałem właśnie ukończyć zawody za nim?" - zapytał zaraz Jean-Eric. „Nie, to by mi się nie podobało! (śmiech) Tylko to o rywalizacji w czołówce jest prawdą. Resztę zapomnij..."
Na przestrzeni czterech rozegranych do tej pory wyścigów sezonu 2012, Vergne zdobywał punkty tylko raz - za 8. miejsce w Chinach. Jednak wystarczyło to, aby przed powrotem do Europy mieć o połowę więcej oczek niż Ricciardo. Spytany, czy jest zadowolony ze swojej dotychczasowej postawy, francuski debiutant odparł: „Ha, cóż, tak i nie.
„Tak, ponieważ jak sądzę spisałem się całkiem nieźle, a nie, bo mogło być jeszcze lepiej. Oczywiście mógłbym się zasłaniać, że to mój pierwszy sezon, ale nie będę tego robił. Popełniłem kilka błędów, które nie powinien popełnić kierowca, bez względu na jego status. Tak naprawdę nie wierzę za bardzo w coś takiego, jak status debiutanta. Jestem pełnoprawnym zawodnikiem". Błędy przytrafiają się obu nowym reprezentantom Toro Rosso, a póki co tego najbardziej bolesnego dopuścił się bardziej doświadczony Ricciardo. Australijczyk wywalczył w Bahrajnie znakomite szóste pole startowe, by podczas wyścigu słabo ruszyć, wdać się w bijatykę ze środkiem stawki, uszkodzić przednie skrzydło i natychmiast spaść o 10 miejsc. Kierowca z Perth wciąż przeżywa to niepowodzenie.
„Bez względu na to kim jesteś, takie rzeczy od czasu do czasu się zdarzają". - stwierdził. „Powinno się o nich zapomnieć i iść dalej, ale brutalna prawda jest taka, że ciężko wymazać coś takiego z pamięci. Gdy rozpoczynałem drugie okrążenie wiedziałem, że jestem 16., mam uszkodzony bolid i po starcie z szóstego pola już nie ma śladu. Chciałoby się cofnąć czas i spróbować raz jeszcze, niestety przez radio słyszysz inną wiadomość.„Niedługo powinienem dojść do siebie i wyczekiwać GP Hiszpanii, ale jeszcze to nie nastąpiło". - dodał.
„Niektórzy powiedzą, że rywalizujemy o posadę w Red Bullu, ale ja teraz tak tego nie widzę". - wyznał Vergne oficjalnej stronie internetowej F1. „Ścigam się dla Toro Rosso i chcę pomóc uczynić bolid tej ekipy kandydatem do zdobywania punktów. Nie interesuje mnie finiszowanie na 15. pozycji, a przed nim (Danielem). Wolałbym ukończyć zawody jako czwarty i za nim, jeśli znaczyłoby to, że mamy szybszy wóz. „Czy powiedziałem właśnie ukończyć zawody za nim?" - zapytał zaraz Jean-Eric. „Nie, to by mi się nie podobało! (śmiech) Tylko to o rywalizacji w czołówce jest prawdą. Resztę zapomnij..."
Na przestrzeni czterech rozegranych do tej pory wyścigów sezonu 2012, Vergne zdobywał punkty tylko raz - za 8. miejsce w Chinach. Jednak wystarczyło to, aby przed powrotem do Europy mieć o połowę więcej oczek niż Ricciardo. Spytany, czy jest zadowolony ze swojej dotychczasowej postawy, francuski debiutant odparł: „Ha, cóż, tak i nie.
„Tak, ponieważ jak sądzę spisałem się całkiem nieźle, a nie, bo mogło być jeszcze lepiej. Oczywiście mógłbym się zasłaniać, że to mój pierwszy sezon, ale nie będę tego robił. Popełniłem kilka błędów, które nie powinien popełnić kierowca, bez względu na jego status. Tak naprawdę nie wierzę za bardzo w coś takiego, jak status debiutanta. Jestem pełnoprawnym zawodnikiem". Błędy przytrafiają się obu nowym reprezentantom Toro Rosso, a póki co tego najbardziej bolesnego dopuścił się bardziej doświadczony Ricciardo. Australijczyk wywalczył w Bahrajnie znakomite szóste pole startowe, by podczas wyścigu słabo ruszyć, wdać się w bijatykę ze środkiem stawki, uszkodzić przednie skrzydło i natychmiast spaść o 10 miejsc. Kierowca z Perth wciąż przeżywa to niepowodzenie.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
2
Komentarze do:
Vergne: Nie walczę o kokpit Red Bulla
Podobne: Vergne: Nie walczę o kokpit Red Bulla




Podobne galerie: Vergne: Nie walczę o kokpit Red Bulla
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit KTM
Newsletter
Galerie zdjęć