Toro Rosso proponuje zamrożenie rozwoju silnika Mercedesa

Szef zespołu Toro Rosso - Franz Tost namawia Formułę 1, aby zakazała Mercedesowi dalszego ulepszania silnika.

Mercedes dominuje w F1 odkąd nastała era hybrydowych jednostek napędowych V6 turbo. Uważa się, że silniki rywali odbiegają mocą od motoru niemieckiej marki już mniej, ale wciąż są istotnie słabsze. Ubiegłego roku ustalono cel, aby w sezonie 2017 silniki poszczególnych producentów nie różniły się osiągami bardziej niż o 0,3 sekundy na okrążeniu (na torze Barcelona-Catalunya). Dla zrealizowania tego zamysłu przede wszystkim zniesiono system "talonów" ograniczający rozwój jednostek.

Według Tosta powinno się pójść w odwrotnym kierunku i zamrozić rozwój najlepszego silnika, a gdy inne jednostki w końcu uzyskają podobną moc, zabronić poprawiania wszystkich, jak było w czasach wolnossących silników V8. „Mam nadzieję, że prędzej czy później osiągi silników będą równe, bo obecnie tak nie jest". - powiedział Austriak serwisowi Autosport.

„Lidzę, że Renault odrobi straty, zwłaszcza, iż nie wiem, co dzieje się z Ferrari. Potrzeba, aby o mistrzostwo rywalizowali przynajmniej Red Bull, Mercedes i Ferrari".

„Jeżeli moc silników się nie wyrównuje, wówczas normalnie FIA powinna wprowadzić przepis zamrażający ich rozwój. Zamroziłbym rozwój jednostki Mercedesa, a gdy inne silniki ją dogonią, zakazałbym usprawniania wszystkich".

„Pozwoliłbym tylko na dalszy rozwój baterii, bo to technologia przyszłości, ważna dla producentów".

Warto przy tym nadmienić, że rozwój niektórych elementów jednostki napędowej już został częściowo zamrożony. Przykładowo, wprowadzono minimalną wagę dla MGU-H i MGU-K, czy określono dopuszczalną średnicę wału korbowego. Za rok liczba restrykcji wzrośnie.

Tost poza tym ponownie wezwał do wprowadzenia limitu budżetowego dla zespołów.„Ludzie mówią, że wydatków ekip nie da się kontrolować, ale to nonsens. W Toro Rosso mamy historię każdej śrubki. Możemy powiedzieć, skąd pochodzi i ile kosztuje". - zapewnił.

Limit budżetowy dla zespołów podobno jest w planach nowego właściciela F1, amerykańskiej spółki Liberty Media.