Szefostwo Lotus Renault zadowolone z GP Australii

Najważniejsze osoby w zespole Lotus Renault nie kryły swojego zadowolenia z wyniku w Grand Prix Australii, gdzie Witalij Pietrow po raz pierwszy w karierze znalazł się na podium. Pecha miał Nick Heidfeld, który mocno uszkodził swój bolid na początku wyścigu i zajął dopiero 12 miejsce. "Dzisiejsze podium przyjęliśmy z ogromną ulgą - jest to dla całego zespołu wspaniała nagroda za wytężoną pracę. Ja też jestem niesamowicie szczęśliwy. Trzecia lokata jest także potwierdzeniem, że słusznie przyjęliśmy agresywne podejście na etapie projektowania bolidu, i że jest to kierunek, którym powinniśmy podążać w przyszłości" - powiedział po wczorajszym wyścigu Eric Boullier, szef ekipy. Boullier jest pewny dobrej formy zespołu i zapowiada walkę o jeszcze lepsze miejsca na Grand Prix Malezji, które odbędzie się za dwa tygodnie.

"Witalij bezbłędnie jeździł podczas wyścigu i jestem pewien, że w tym sezonie stać nasz zespół na walkę o miejsce w czołówce stawki. Jestem przekonany, że podczas kolejnego Grand Prix obaj nasi kierowcy będą walczyć o miejsca w pierwszej trójce, a zespół stanie się jeszcze bardziej konkurencyjny niż w Australii" - dodał Francuz. Na lepszy występ w Malezji liczy również dyrektor techniczy stajni z Enstone - James Allison. "Wszyscy członkowie zespołu są bardzo szczęśliwi, bo walka o miejsce na podium nie była łatwa. Skłamałbym mówiąc, że byliśmy pewni wygranej, choć muszę przyznać, że Witalij pokazał świetną formę podczas kwalifikacji, co utwierdziło nam w przekonaniu, że mamy mocną pozycję. Przypuszczaliśmy, że będziemy mogli walczyć na torze z ekipą Ferrari i tak faktycznie się stało". "Na GP Malezji przygotowaliśmy szereg dodatków do pakietu aerodynamicznego, które powinny dać nam przewagę rzędu kilku dziesiątych sekundy. Mam nadzieję, że dzięki temu będziemy jeszcze bardziej konkurencyjni niż dzisiaj".