Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Boullier przestrzega F1 przed "wariacką wojną na pieniądze" o personel techniczny
Boullier przestrzega F1 przed wariacką wojną na pieniądze o personel techniczny

Boullier przestrzega F1 przed "wariacką wojną na pieniądze" o personel techniczny

2013-03-12 - G. Filiks     Tagi: Formuła 1, Lotus, Eric Boullier, James Allison
Zespoły Formuły Jeden mogą zagalopować się z rywalizacją między sobą o najlepszych konstruktorów bolidów, windując ich zarobki na niebezpiecznie wysoki poziom, ostrzegł szef Lotusa - Eric Boullier.

Przed sezonem 2013 rynek transferowy personelu technicznego F1 był jednym z głównych tematów mediów. Naszpikowany gwiazdami Mercedes rekrutował kolejne znane nazwisko, dyrektora technicznego McLarena - Paddy'ego Lowe'a. Jak sugerowała brytyjska stajnia, zaoferowano mu pensję „mającą tyle cyfr, ile numer telefonu". Spekulowano, że McLaren wypełni lukę po Lowe dyrektorem technicznym Lotusa - James Allisonem. Jednak ostatecznie team z Woking powierzył zwolnione przez Brytyjczyka stanowisko Timo Gossowi, swojemu dotychczasowemu dyrektorowi inżynierii.

Bądź co bądź nie uspokoiło to szefostwa Lotusa. Boullier zaznaczył, iż jeśli teamy będą kusić najlepszych inżynierów coraz większymi zarobkami, sytuacja może w końcu wymknąć się spod kontroli. Zespół Francuza na wypłacanie tak bajecznych pensji, jak dużo bogatsze ekipy Mercedes, McLaren, Red Bull, czy Ferrari, pozwolić sobie nie może.

„Wywoływanie wojny na pieniądze to wariactwo. Zaczynamy proponować naszym pracownikom szalone wypłaty".
- powiedział Boullier serwisowi Autosport. „Formuła 1 jest bardzo ryzykowna, wymagająca i wyeksponowana. Są tutaj duże zarobki, właściwie większe niż gdziekolwiek indziej. Ale po co? „Dla mnie pierwsza jest firma, nie walka o kilkaset tysięcy funtów, bu utrzymać pracownika".

Allison zapewnił niedawno, że nigdzie się z Lotusa nie wybiera, ale Boullier na wszelki wypadek zapewnił, iż jego stajnia ma wystarczające zasoby ludzkie, aby nie odczuć zbytnio ewentualnej utraty swojego cenionego dyrektora technicznego.
„James naturalnie nie jest naszym jedynym pracownikiem. Mamy 150 osób i większość projektów nie wychodzi od Jamesa Allisona. Naturalnie jest naszym prawdziwym atutem, lecz gdyby jutro spakował walizki, przetrwamy. Nie będzie dramatu". - zadeklarował pryncypał Lotusa.Rada Briatore

Głos w sprawie wydatków w Formule 1 zabrał ostatnio także poprzedni szef stajni z Enstone - Flavio Briatore. Zdaniem Włocha skoro ekipy środka stawki jak pokazał sezon 2012 potrafią dorównać konkurencyjnością czołówce, budżety największych zespołów powinny zostać odgórnie drastycznie obcięte.

„Teraz często widzimy Lotusa czy Saubera, którzy dysponują mniej więcej podobnymi budżetami - 90 do 100 milionów euro - naprawdę rzucających wyzwanie, albo nawet pokonujących McLarena, Ferrari, Red Bulla i Mercedesa - zespoły wydające trzy razy więcej".
- zwracał uwagę Briatore. „Można zrobić Formułę Jeden z zupełnie innymi pieniędźmi, bolidami bardziej zbliżonymi osiągami i lepszym widowiskiem". - dodał.



źródło: autosport.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Boullier przestrzega F1 przed "wariacką wojną na pieniądze" o personel techniczny

Boullier przestrzega F1 przed "wariacką wojną na pieniądze" o personel techniczny
ekwador15 2013-03-12 16:33
Zespoły typu Sauber potrafią czasem deptać czołówce po piętach przez opony. Gdybyśmy mieli Bridgestony, że każdy wyścig na 1 pitstop, tak jak zaczeło się robić pod koniec 2012, to wtedy takie teamy nie mają szans z wydającymi 3 razy więcej gigantami. Nie można zrobić Formuły 1 takiej, że najlepszy team z najlepszym kierowca będzie miał problemy z oponami i wyścigi będzie wygrywać team, który akurat fartem wstrzeli się w idealne ustawienia. Pomysł Briatore do tego właśnie prowadzi, wole widzieć non stop w czołówce Red Bulla, McLarena, Ferrari i Mercedesa niż wyścigi, że w suchych warunkach wygrywa Force India czy Toro Rosso bo znaleźli idealne ustawienia na dany tor, na dane warunki przypadkowo, a w kolejnych rundach walczą choćby o 1 pkt.
Boullier przestrzega F1 przed "wariacką wojną na pieniądze" o personel techniczny
Zadumany Polak 2013-03-12 16:56
Wystarczy dać długie kontrakty, oraz postarać się o Coca Colę jako sponsora i dać ludziom premie za 1 miejsce, za 2 miejsce za 3 miejsce.