Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Szef McLarena 'odszczekał' potępienie Vettela
Szef McLarena 'odszczekał' potępienie Vettela

Szef McLarena 'odszczekał' potępienie Vettela

2011-10-11 - G. Filiks     Tagi: Vettel, Martin Whitmarsh, Christian Horner, McLaren
Podczas zeszłorocznego GP Belgii Sebastian Vettel uderzył w bolid Jensona Buttona wykluczając Brytyjczyka z dalszej rywalizacji. Po zawodach rozwścieczony szef McLarena - Martin Whitmarsh nazwał kierowcę Red Bulla 'rozbijającym się dzieciakiem'. Wczoraj wycofał się z tych słów.
Vettel vs Button - Spa 2010
Vettel w sezonie 2010 rzeczywiście popełnił kilka błędów, ale tegoroczną postawą udowodnił, że jest już zawodnikiem najwyższej klasy, z regularnością godną dwukrotnego mistrza świata. Tymczasem dwa lata starszy Lewis Hamilton popadł w serię wypadków, które mocno nadszarpnęły jego reputację i obecnie to do reprezentanta McLarena bardziej pasuje przydomek 'rozbijającego się dzieciaka'.
Szef McLarena 'odszczekał' potępienie VettelaSzef McLarena 'odszczekał' potępienie Vettela
„Martin chyba powinien odszczekać swoje słowa, prawda?"
- powiedział szef Red Bull Racing - Christian Horner, nawiązując do słynnego gromienia Vettela przez Whitmarsha po GP Belgii 2010. Co na taką propozycję pryncypał McLarena? „Tak, odszczekuję je". - przyznał pokornie. „Sebastian w tym roku jeździ fantastycznie".
Szef McLarena 'odszczekał' potępienie VettelaSzef McLarena 'odszczekał' potępienie Vettela
Whitmarsh tłumaczył jednak, iż nazwanie Vettela 'rozbijającym się dzieciakiem' zostało „wyjęte z kontekstu". Zasugerował ponadto, że tegoroczna postawa Niemca to w dużej mierze zasługa Adriana Neweya, który przygotował mu bezkonkurencyjny bolid: „Tą konstrukcją powinien bez najmniejszego problemu zdobyć tytuł i tak się stało".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Szef McLarena 'odszczekał' potępienie Vettela