Szef Ferrari przepowiada wywrócenie się układu sił w F1 do góry nogami na sezon 2014

Rewolucja techniczna w Formule 1 zaplanowana na przyszły rok będzie największą, jaka kiedykolwiek przeszła najważniejsza seria wyścigowa świata i mocno wymiesza układ sił między zespołami.

Tak twierdzi szef stajni Ferrari - Stefano Domenicali.

W sezonie 2014 wejdzie nowy, turbodoładowany silnik V6 o pojemności 1.6 litra, z dwoma Systemami Odzyskiwania Energii (ERS). Będzie też nowa, ośmiobiegowa skrzynia biegów, mniejszy bak paliwa, czy istotne modyfikacje w aerodynamice, jak np. zdecydowane obniżenie nosa bolidu. Mówi się, że o ile aktualnie czynnikiem decydującym w "Jedynce" jest właśnie wspomniana aerodynamika, którą do perfekcji opanował Adrian Newey, słynny konstruktor dyktujących warunki maszyn Red Bull Racing, o tyle po rewolucji liczyć jak kiedyś będzie się przede wszystkim mechanika. Od dawna naciskało na to Ferrari. Włoski team już we wrześniu planuje przerzucić wszystkie swoje zasoby na zupełnie nowy przyszłoroczny wóz. Domenicali tłumaczy, że ekipy muszą wcześniej niż zwykle zająć się kolejnymi bolidami, bo przy zakrojonych na tak szeroką skalę zmianach nie ma żartów - trzeba zrobić ile się da, aby wykorzystać szansę poprawienia swojej pozycji w hierarchi zespołów. „Wszystkie topowe stajnie wiedzą, że jeśli chcą się liczyć w sezonie 2014, muszą zacząć przenosić prace na nowy bolid bardzo szybko". - mówił pryncypał Scuderii. „To bardzo skomplikowana sprawa, zwłaszcza dla największych zespołów. Moim zdaniem podczas przyszłego roku możemy zobaczyć olbrzymie niespodzianki jeśli chodzi o układ stawki. Według mnie nadchodzą - odkąd pamiętam - największe zmiany, jakie były w F1. To naprawdę ważne, aby zrobić wszystko jak należy, inaczej jesteś stracony".