Senna uradowany mimo wypadku

Bruno Senna rozpoczął weekend w Spa dosyć nieudanie, kończąc pierwszy piątkowy trening na ścianie opon. Brazylijczyk bagatelizuje jednak ten incydent podkreślając, że stracony czas nadrobił po południu.

„Oczywiście odpadnięcie po wypadku w pierwszej sesji było rozczarowaniem, ale podczas drugiego treningu spędziłem dobrą ilość czasu na torze, dzięki czemu wrócił mi pozytywny nastrój". - stwierdził 27-latek.

„Po południu warunki były o wiele cięższe, mimo to okazało się ono dla mnie bardziej produktywne. Zdołałem pojeździć po suchej nawierzchni, co jest kluczowe dla zrozumienia, w jakim kierunku ustawić samochód. Ponadto poćwiczyliśmy wykonywanie procedur, jak na przykład pit-stopy. Jedno jest pewne - na myśl o powrocie do kokpitu jutro czuję ekscytację".