Senna odetchnął z ulgą. Teraz będzie ryzykował

Bruno Senna przyznał, że zakończenie sporu na linii Nick Heidfeld-Lotus Renault GP to dla niego świetna wiadomość. Brazylijczyk już nie musi obawiać się szybkiej utraty posady.

Senna był pewien startu w Belgii oraz Włoszech. Kierowcę, który poprowadzi bolid z numerem 9 przez resztę sezonu mieliśmy poznać 19 września, bowiem wtedy zaplanowano rozprawę sądową między Heidfeldem, a stajnią z Enstone. Ostatecznie Niemiec zrezygnował jednak z ubiegania się o powrót do kokpitu czarno-złotego R31 i przystał na polubowne załatwienie sprawy. Ta decyzja to woda na młyn dla Bruno. 27-latek już nie musi się martwić, że ma jeszcze zaledwie jeden weekend na potwierdzenie swojej wartości. Do następnych wyścigów Brazylijczyk przystąpi wyluzowany, tym samym bardziej skłonny jeździć na limicie, ponieważ nawet jeśli powinie mu się noga, będzie mógł sobie to odbić następnym razem. „Presję wyników głównie nakładam na siebie ja sam, ale ogłoszenie (o odejściu Heidfelda) przynajmniej łagodzi poczucie niepewności - tego, co stanie się potem". - wyznał Senna rodzimej prasie. „Jestem zachwycony. Teraz mogę podejmować w zawodach większe ryzyko".