Senna: Wejście do Q3 było zwycięstwem samym w sobie

Bruno Senna wyścigowy weekend w Brazylii rozpoczął dosyć słabo. Podczas treningów jego osiągi nie rzucały na kolana, lecz w kwalifikacjach faworyt lokalnej publiczności po raz kolejny udowodnił, że potrafi błysnąć znakomitą formą. Dziewiąte miejsce zaskoczyło nie tylko kibiców, ale też samego Bruno. Z drugiej strony podobno mogło być jeszcze lepiej, gdyby reprezentant Lotus Renault GP w Q1 i Q2 nie napoczął wszystkich kompletów miękkich opon. „Jestem bardzo szczęśliwy". - wyznał 28-latek. „Nie tego się spodziewałem po piątkowych sesjach, ale niespodzianka jak najbardziej pozytywna. R31 spisywał się dzisiaj świetnie! Na czasówkę zdołaliśmy wypracować dobre ustawienia i nasza załoga wykonała fanastyczną robotę. Szkoda, że na Q3 zostało nam już tylko używane ogumienie, bo była szansa osiągnąć nawet coś więcej. Tak czy inaczej, wejście do finałowej fazy kwalifikacji to zwycięstwo samo w sobie". Witalij Pietrow nie potrafił pojechać czarno-złotym bolidem tak szybko jak kolega z teamu i w niedzielę wystartuje dopiero z piętnastego pola. Rosjanin porażkę tłumaczył nieoczekiwaną utratą przyczepności w decydującym momencie Q2.

„Jestem naturalnie rozczarowany wywalczoną pozycją, bo przez cały weekend stopniowo poprawialiśmy samochód i sądziliśmy, że będziemy wyżej". - powiedział. „Między trzecim treningiem a kwalifikacjami dosyć znacznie zmieniliśmy ustawienia auta, by przystosować się do innej temperatury. Jeśli chodzi o samą czasówkę, to nie popełniłem zbyt wielu błędów; pod koniec Q1 wykręciłem całkiem dobry czas, lecz na szybkim kółku w Q2 straciłem trochę przyczepności i wyszło jak wyszło".