Schumacher złożył wizytę u Pirelli. Spór o opony trwa

Zamieszanie wokół sporu krytykującego wysoką degradację tegorocznych opon Michaela Schumachera z firmą Pirelli trwa. Podczas zakończonych wczoraj testów na torze Mugello siedmiokrotny mistrz świata osobiście udał się do motorhome'u włoskiego producenta. Według doniesień mediów przebywał tam pół godziny. „Mogę sobie wyobrazić, co było tematem rozmowy". - śmiał się pod nosem Timo Glock. Szef działu sportu Pirelli - Paul Hembery poinformował, że nie uczestniczył w konwersacji z 43-latkiem. „Michael spotkał się z naszymi technikami i inżynierami Mercedesa. Nie wiem, o czym rozmawiali". - wyjaśnił. Tak czy inaczej, Pirelli w dalszym ciągu nie zamierza ulegać Niemcowi i zacząć produkować opon bardziej wytrzymałych, na których będzie można jechać agresywniej. „W sezonie 2013 nasze ogumienie będzie nawet jeszcze bardziej miękkie". - ujawnił Hembery, po czym dodał: „Jeśli chodzi o ekstremalne zużycie, zostajemy przy filozofii ekscytujących wyścigów, dopóki nie zostaniemy poproszeni o coś innego". Sebastian Vettel uważa, że konflikt jego rodaka z Pirelli został wyolbrzymiony. Drugi reprezentant Red Bulla - Mark Webber twierdzi z kolei, iż włoski dostawca opon znalazł dobry kompromis między życzeniami kierowców, a troską o emocje fanów. „Wszyscy chcielibyśmy kręcić lepsze czasy i mieć do dyspozycji niewiarygodnie wytrzymałe ogumienie - takie jak kiedyś". - tłumaczył Australijczyk.„Ale to nie byłoby dobre dla widowiska. Próba znalezienia złotego środka jest zawsze ryzykowna, lecz aktualnie tworzymy całkiem niezłe show dla fanów".