Formuła 1 » Aktualności F1 » Rossi denerwuje się na swój wypadek

Alexander Rossi szykujący się do debiutu w wyścigu Formuły 1 podczas nocnego GP Singapuru nie krył frustracji wypadkiem, jaki przydarzył mu się na pierwszym piątkowym treningu na ulicznym torze Marina Bay.
Nowy kierowca najsłabszego w stawce zespołu Manor ustępował tylko do 0,015 sekundy koledze z teamu Willowi Stevensowi, ale tuż przed końcem sesji rozbił bolid na berierach w zakręcie nr 18. Amerykanin stracił przez to większość drugiego treningu zmuszony czekać, aż mechanicy naprawią mu auto.
Wicelider serii GP2 tłumaczył, że dał się zaskoczyć zmianie w sposobie prowadzenia się bolidu, jaka nastąpiła po zmodyfikowaniu jego ustawień.
„Byłem dosyć zdenerwowany szczerze mówiąc". - przyznał serwisowi Autosport. „Nie tak chcesz wypaść w swojej pierwszej sesji. „Sprawdzaliśmy parę nowych rzeczy i nie spodziewałem się, że zajdzie aż tak ekstremalna zmiana w samochodzie.
„To był mały błąd, ale z wielkimi konsekwencjami.
„Jestem dosyć krytyczny wobec siebie, mogłem tego uniknąć, więc nie jest optymalnie.
„Ale razem z zespołem już zostawiliśmy to za sobą. Team wykonał świetną robotę przygotowując bolid z powrotem do jazdy na drugim treningu. Nie przećwiczyliśmy długich przejazdów i zostaliśmy w tyle, na szczęście jest jeszcze jeden trening w sobotę.
„Będziemy starali się przejechać w nim jak najwięcej okrążeń".
Mimo potknięcia Rossi pozostał "dosyć pewny siebie", przynajmniej na kwalifikacje.
„Nabrałem szybkości bardzo prędko". - mówił 23-latek. „Poczułem się komfortowo w bolidzie od razu.„Nie czuję, bym potrzebował wielu okrążeń, aby jeździć tutaj szybko. Potrzeba mi kilometrów tylko do zrozumienia opon.
„Czuję się dosyć pewny siebie na sobotę. Trochę mniej na wyścig, ponieważ jeszcze nie wiemy, w którym miejscu stoimy".
Podczas drugiego treningu wypadek bolidem Manora miał z kolei Stevens.
Nowy kierowca najsłabszego w stawce zespołu Manor ustępował tylko do 0,015 sekundy koledze z teamu Willowi Stevensowi, ale tuż przed końcem sesji rozbił bolid na berierach w zakręcie nr 18. Amerykanin stracił przez to większość drugiego treningu zmuszony czekać, aż mechanicy naprawią mu auto.
Wicelider serii GP2 tłumaczył, że dał się zaskoczyć zmianie w sposobie prowadzenia się bolidu, jaka nastąpiła po zmodyfikowaniu jego ustawień.
„Byłem dosyć zdenerwowany szczerze mówiąc". - przyznał serwisowi Autosport. „Nie tak chcesz wypaść w swojej pierwszej sesji. „Sprawdzaliśmy parę nowych rzeczy i nie spodziewałem się, że zajdzie aż tak ekstremalna zmiana w samochodzie.
„To był mały błąd, ale z wielkimi konsekwencjami.
„Jestem dosyć krytyczny wobec siebie, mogłem tego uniknąć, więc nie jest optymalnie.
„Ale razem z zespołem już zostawiliśmy to za sobą. Team wykonał świetną robotę przygotowując bolid z powrotem do jazdy na drugim treningu. Nie przećwiczyliśmy długich przejazdów i zostaliśmy w tyle, na szczęście jest jeszcze jeden trening w sobotę.
Mimo potknięcia Rossi pozostał "dosyć pewny siebie", przynajmniej na kwalifikacje.
„Nabrałem szybkości bardzo prędko". - mówił 23-latek. „Poczułem się komfortowo w bolidzie od razu.„Nie czuję, bym potrzebował wielu okrążeń, aby jeździć tutaj szybko. Potrzeba mi kilometrów tylko do zrozumienia opon.
„Czuję się dosyć pewny siebie na sobotę. Trochę mniej na wyścig, ponieważ jeszcze nie wiemy, w którym miejscu stoimy".
Podczas drugiego treningu wypadek bolidem Manora miał z kolei Stevens.
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Rossi denerwuje się na swój wypadek
Podobne: Rossi denerwuje się na swój wypadek




Podobne galerie: Rossi denerwuje się na swój wypadek



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć