Formuła 1 » Aktualności F1 » Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1

Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
Powracający powoli do sportowej rywalizacji Robert Kubica ostatnio wynagradza fanom miesiące milczenia, raz po raz udzielając wywiadów. Włoski portal Omnicorse.it namówił polskiego kierowcę na dłuższą pogawędkę, podczas której poruszono mnóstwo ciekawych tematów. Poniżej prezentujemy 1. część wywiadu, z wypowiedziami Kubicy nt. aktualnych wydarzeń w Formule Jeden. Kolejne dwie części, interesujące być może jeszcze bardziej, pojawią się już niebawem.
Robert Kubica: „To bardzo interesujący świat. Niezmiernie trudno go rozwikłać, bo układ sił bardzo często ulega zmianom. Ale jest kierowca, który na początku sezonu zrobił różnicę przeciętnym bolidem. Fernando (Alonso) już od pierwszego GP pokazał, że jest ponad wszystkimi, ponieważ to jeden z niewielu, jeśli nie jedyny zawodnik potrafiący coś zdziałać nawet niekonkurencyjnym wozem. Alonso to zdecydowany faworyt. W F1 sytuacja potrafi bardzo szybko się zmienić, lecz Hiszpan zawsze zgarniał duże punkty - poza wyścigiem na Spa, gdzie padł ofiarą incydentu wyścigowego".
P: Kto będzie jego rywalem? R.K.: „Fernando jest nie z tego świata. Nie ma dla niego konkurentów. Nie widzę wielkich rywali. Wydaje się, że sezon już został rozstrzygnięty, chociaż wiadomo, iż w F1 tak nie jest. Jeśli nie pojawi się samochód znacznie szybszy, mogący namieszać, szanse Alonso oceniam na 80%".
P: Twoje Renault jest dzisiaj Lotusem. Stajnia (Erika) Boulliera regularnie odnotowuje wyniki, na jakie liczyłeś. Jak wytłumaczysz ten wzrost formy zespołu z Enstone?
R.K.: „Już w pierwszym roku, gdy jeździłem tam ja, team nosił nazwę Renault, ale był zarządzany przez Genii Capital. Różnica jest oczywista: zastałem zespół, który już nie istniał. Pozostał szyld Renault, ale ekipa nie była taka sama. Sezon rozpoczęliśmy bolidem ubiegłorocznym. Także zdołaliśmy wywalczyć parę napawających optymizmem rezultatów, mimo dysponowania budżetem znacznie niższym od obecnego. Dodatkowo rozwijaliśmy auto z opóźnieniem, bo zimą nawet nie wiedzieliśmy, czy przetrwamy. Myślę, że zarządzanie Lotusem teraz przynosi owoce, gdyż w 2010 roku było widać wyraźnie, jakie są mocne strony tej stajni. Wystarczyło je rozwinąć".P: A jakie są te mocne strony?
R. K.: „Lotus to zespół czysto wyścigowy. W dzisiejszej F1 mamy takich bardzo mało. Patrząc na czołowe stajnie, tych największych konstruktorów, zarządzać jest nimi trudno, ponieważ działa tam zbyt wiele ludzi. Renault, a właściwie Lotus, połączyło grupę osób z pasją wyścigową. To wielka zaleta. Dodaj do tego fakt, iż 3-4 ludzi tam potrafi zbudować piękny bolid. W tym roku rezultaty są widoczne".P: „Podczas sezonu 2012 wygrywało już siedmiu różnych kierowców i pięć zespołów. Lista ta nie zawiera Lotusa. Jest ku temu jakiś szczególny powód?
R.K.: „Rzeczywiście to ciekawe. Mają dziwny duet kierowców. Gdyby (Kimi) Raikkonen kwalifikował się wyżej, albo (Romain) Grosjean zdołał utrzymać tempo Kimiego podczas wyścigu, pewnie by już wygrali".P: Zatem brakuje czegoś zawodnikom?
R.K.: „Nie, tego nie powiedziałem. Jeżeli zwycięża (Pastor) Maldonado w Williamsie, obalona jest każda teza. Nie umniejszając nic Pastorowi, czy Williamsowi".
P: Ten sukces uświetnił 70. urodziny Franka Williamsa...R.K.: „Są w F1 bardzo szczególne dni. To bardzo fajne. Chociaż już byłem w tym Cyrku, niektóre rzeczy niełatwo odczytać, gdy znajdujesz się poza światem Grand Prix. Ale do zwycięstwa potrzebne jest maksymalne zaangażowanie i szczypta szczęścia. Sauber też jest bardzo mocny. Nadal może zdarzyć się wszystko, ale (pojedynczym) wyścigiem nie zdobędziesz mistrzostwa. Ja zawsze wolałem zdobywać ważne punkty w każdych zawodach. Gdy nie dysponujesz zwycięską maszyną, to jedyna słuszna strategia. Patrząc na przebieg tego sezonu, widzę wielu silnych kierowców, którzy zdobywają czołowe pola startowe i zbyt często nie przywożą punktów. To dziwne..."
P: To zależy od opon Pirelli, mających tak nieprzewidywalne zużycie?R.K.: „Nie, (chociaż) z tego co wiem, ogumienie Pirelli jest z pewnością wrażliwe. Jeżeli wprowadzisz je do właściwego przedziału funkcjonowania, możesz uzyskać znakomitą wydajność i zrobić różnicę. To jeden z powodów, przez które tego samego weekendu Lotus raz jest na górze, raz na dole. Są mocni w wysokich temperaturach, ale na Spa, gdzie mogliby dążyć do wygranej, nie udało im się. Ważne jest także ustawienie wytrzymałości. Pamiętam, że z Renault byliśmy mocni na długim przejeździe, lecz na okrążeniu kwalifikacyjnym już nie. Pracując nad ustawieniami zdołaliśmy znaleźć odpowiedni balans między tymi dwiema rzeczami. F1 jest znacznie bardziej złożona niż się wydaje: wierz mi, trudno zrozumieć ją tym, którzy są wewnątrz, o ludziach na zewnątrz nie wspominając".P: Podczas Grand Prix słyszymy rozmowy radiowe na linii kierowca-zespół. Mogą one zakłócić dyspozycję zawodnika? Podczas jazdy kierowca musi przestawiać bolid przyciskami na kierownicy?
R.K.: „Ja ze swoim inżynierem wyścigowym chciałem dyskutować jak najmniej, by skupić się na jeździe. Wolałem, by moja uwaga była zachwiania możliwie minimalnie. Przekazywał mi po prostu tylko niezbędne komunikaty. Bądź co bądź kierowcy mają różne podejścia do tej sprawy; np. Jacques Villeneuve jeżdżąc dla BMW musiał być pobudzany, inaczej "zasypiał". Krótko mówiąc, trzeba było go stymulować".
P: A co czujesz, gdy słyszysz polecenie, abyś teraz wrzucił wyższy bieg i dał z siebie wszystko?R.K.: „Denerwuje mnie, gdy ktoś każe mi przycisnąć jeszcze bardziej, a ja już jadę na limicie. W takiej sytuacji najczęściej nie przyśpieszysz, a tylko zwolnisz. Jeżeli po takim poleceniu rzeczywiście nabierasz większego tempa, to znaczy że spałeś... wcześniej. W tym roku strategia ma swoje znaczenie, bo trzeba wiedzieć, kiedy jest właściwy moment na sfatygowanie opon".P: Podczas Grand Prix emocjonującą chwilą jest wyprzedzanie...
R.K.: „W F1 trudno wyprzedzać i na przestrzeni ostatnich lat widzieliśmy mało manewrów. Przynajmniej tych prawdziwych..."
P: Jesteś przeciwny DRS?
R.K.: „Ruchome skrzydło wyrzuciłbym natychmiast. To tak, jakby pierwsze sto metrów lekkoatleta przebiegł pod wiatr, a kolejne pokonał z wiatrem w plecy, wiejącym dzięki zastosowaniu wentylatora. Jaki to ma sens? Widzowie rzeczywiście to lubią, lecz dzięki temu nie ma więcej wyprzedzania na zblokowanych kołach: teraz wszyscy wyczekują momentu, gdy wystarczy wcisnąć guzik i gotowe! Nie ośmielają się atakować przed strefą DRS, ponieważ gdy na nią wjedziesz, rywal prawdopodobnie odbierze ci pozycję z powrotem. Wróciłbyś więc do punktu wyjścia. Zatem system ten wpływa też na sposób jazdy. Moim zdaniem to nonsens. Wolałbym raczej widzieć mniej ataków, ale takich, które są prawdziwymi manewrami wyprzedzania. Co jest ciekawego w bolidach mijających się na prostej?"P: Zawiesiłbyś Romaina Grosjeana?
R.K.: „Nie wiem, nie mi to oceniać. Już nie jestem częścią tego świata. Mogę powiedzieć, że Grosjean zmarnował w tym roku wiele okazji. Znam go dobrze, to bardzo inteligentny kierowca. Jestem zaskoczony, że przekracza granice. Prawdopodobnie działa na niego zbyt wielka presja: jeden czy dwa... wybryki popełnił każdy z nas w trakcie swojej kariery, ale Romainowi przydarzyło się to już zbyt często. Jedną rzeczą jest startować z 15. pola i ryzykować wszystko, by wejść do gry, inną ruszać z trzech czołowych rzędów i reprezentować tak ważny zespół, jakim teraz jest Lotus. Ja przyjąłbym postawę bardziej zachowawczą, co pozwoliłoby punktować regularnie".
cdn.
Pytanie: „Zacznijmy od F1. Tegoroczna rywalizacja o tytuł jest bardzo otwarta, pretenduje do niego czterech kierowców...
Robert Kubica: „To bardzo interesujący świat. Niezmiernie trudno go rozwikłać, bo układ sił bardzo często ulega zmianom. Ale jest kierowca, który na początku sezonu zrobił różnicę przeciętnym bolidem. Fernando (Alonso) już od pierwszego GP pokazał, że jest ponad wszystkimi, ponieważ to jeden z niewielu, jeśli nie jedyny zawodnik potrafiący coś zdziałać nawet niekonkurencyjnym wozem. Alonso to zdecydowany faworyt. W F1 sytuacja potrafi bardzo szybko się zmienić, lecz Hiszpan zawsze zgarniał duże punkty - poza wyścigiem na Spa, gdzie padł ofiarą incydentu wyścigowego".
P: Kto będzie jego rywalem? R.K.: „Fernando jest nie z tego świata. Nie ma dla niego konkurentów. Nie widzę wielkich rywali. Wydaje się, że sezon już został rozstrzygnięty, chociaż wiadomo, iż w F1 tak nie jest. Jeśli nie pojawi się samochód znacznie szybszy, mogący namieszać, szanse Alonso oceniam na 80%".
P: Twoje Renault jest dzisiaj Lotusem. Stajnia (Erika) Boulliera regularnie odnotowuje wyniki, na jakie liczyłeś. Jak wytłumaczysz ten wzrost formy zespołu z Enstone?
R. K.: „Lotus to zespół czysto wyścigowy. W dzisiejszej F1 mamy takich bardzo mało. Patrząc na czołowe stajnie, tych największych konstruktorów, zarządzać jest nimi trudno, ponieważ działa tam zbyt wiele ludzi. Renault, a właściwie Lotus, połączyło grupę osób z pasją wyścigową. To wielka zaleta. Dodaj do tego fakt, iż 3-4 ludzi tam potrafi zbudować piękny bolid. W tym roku rezultaty są widoczne".P: „Podczas sezonu 2012 wygrywało już siedmiu różnych kierowców i pięć zespołów. Lista ta nie zawiera Lotusa. Jest ku temu jakiś szczególny powód?
R.K.: „Rzeczywiście to ciekawe. Mają dziwny duet kierowców. Gdyby (Kimi) Raikkonen kwalifikował się wyżej, albo (Romain) Grosjean zdołał utrzymać tempo Kimiego podczas wyścigu, pewnie by już wygrali".P: Zatem brakuje czegoś zawodnikom?
R.K.: „Nie, tego nie powiedziałem. Jeżeli zwycięża (Pastor) Maldonado w Williamsie, obalona jest każda teza. Nie umniejszając nic Pastorowi, czy Williamsowi".
P: Ten sukces uświetnił 70. urodziny Franka Williamsa...R.K.: „Są w F1 bardzo szczególne dni. To bardzo fajne. Chociaż już byłem w tym Cyrku, niektóre rzeczy niełatwo odczytać, gdy znajdujesz się poza światem Grand Prix. Ale do zwycięstwa potrzebne jest maksymalne zaangażowanie i szczypta szczęścia. Sauber też jest bardzo mocny. Nadal może zdarzyć się wszystko, ale (pojedynczym) wyścigiem nie zdobędziesz mistrzostwa. Ja zawsze wolałem zdobywać ważne punkty w każdych zawodach. Gdy nie dysponujesz zwycięską maszyną, to jedyna słuszna strategia. Patrząc na przebieg tego sezonu, widzę wielu silnych kierowców, którzy zdobywają czołowe pola startowe i zbyt często nie przywożą punktów. To dziwne..."
P: To zależy od opon Pirelli, mających tak nieprzewidywalne zużycie?R.K.: „Nie, (chociaż) z tego co wiem, ogumienie Pirelli jest z pewnością wrażliwe. Jeżeli wprowadzisz je do właściwego przedziału funkcjonowania, możesz uzyskać znakomitą wydajność i zrobić różnicę. To jeden z powodów, przez które tego samego weekendu Lotus raz jest na górze, raz na dole. Są mocni w wysokich temperaturach, ale na Spa, gdzie mogliby dążyć do wygranej, nie udało im się. Ważne jest także ustawienie wytrzymałości. Pamiętam, że z Renault byliśmy mocni na długim przejeździe, lecz na okrążeniu kwalifikacyjnym już nie. Pracując nad ustawieniami zdołaliśmy znaleźć odpowiedni balans między tymi dwiema rzeczami. F1 jest znacznie bardziej złożona niż się wydaje: wierz mi, trudno zrozumieć ją tym, którzy są wewnątrz, o ludziach na zewnątrz nie wspominając".P: Podczas Grand Prix słyszymy rozmowy radiowe na linii kierowca-zespół. Mogą one zakłócić dyspozycję zawodnika? Podczas jazdy kierowca musi przestawiać bolid przyciskami na kierownicy?
R.K.: „Ja ze swoim inżynierem wyścigowym chciałem dyskutować jak najmniej, by skupić się na jeździe. Wolałem, by moja uwaga była zachwiania możliwie minimalnie. Przekazywał mi po prostu tylko niezbędne komunikaty. Bądź co bądź kierowcy mają różne podejścia do tej sprawy; np. Jacques Villeneuve jeżdżąc dla BMW musiał być pobudzany, inaczej "zasypiał". Krótko mówiąc, trzeba było go stymulować".
P: A co czujesz, gdy słyszysz polecenie, abyś teraz wrzucił wyższy bieg i dał z siebie wszystko?R.K.: „Denerwuje mnie, gdy ktoś każe mi przycisnąć jeszcze bardziej, a ja już jadę na limicie. W takiej sytuacji najczęściej nie przyśpieszysz, a tylko zwolnisz. Jeżeli po takim poleceniu rzeczywiście nabierasz większego tempa, to znaczy że spałeś... wcześniej. W tym roku strategia ma swoje znaczenie, bo trzeba wiedzieć, kiedy jest właściwy moment na sfatygowanie opon".P: Podczas Grand Prix emocjonującą chwilą jest wyprzedzanie...
R.K.: „W F1 trudno wyprzedzać i na przestrzeni ostatnich lat widzieliśmy mało manewrów. Przynajmniej tych prawdziwych..."
P: Jesteś przeciwny DRS?
R.K.: „Ruchome skrzydło wyrzuciłbym natychmiast. To tak, jakby pierwsze sto metrów lekkoatleta przebiegł pod wiatr, a kolejne pokonał z wiatrem w plecy, wiejącym dzięki zastosowaniu wentylatora. Jaki to ma sens? Widzowie rzeczywiście to lubią, lecz dzięki temu nie ma więcej wyprzedzania na zblokowanych kołach: teraz wszyscy wyczekują momentu, gdy wystarczy wcisnąć guzik i gotowe! Nie ośmielają się atakować przed strefą DRS, ponieważ gdy na nią wjedziesz, rywal prawdopodobnie odbierze ci pozycję z powrotem. Wróciłbyś więc do punktu wyjścia. Zatem system ten wpływa też na sposób jazdy. Moim zdaniem to nonsens. Wolałbym raczej widzieć mniej ataków, ale takich, które są prawdziwymi manewrami wyprzedzania. Co jest ciekawego w bolidach mijających się na prostej?"P: Zawiesiłbyś Romaina Grosjeana?
R.K.: „Nie wiem, nie mi to oceniać. Już nie jestem częścią tego świata. Mogę powiedzieć, że Grosjean zmarnował w tym roku wiele okazji. Znam go dobrze, to bardzo inteligentny kierowca. Jestem zaskoczony, że przekracza granice. Prawdopodobnie działa na niego zbyt wielka presja: jeden czy dwa... wybryki popełnił każdy z nas w trakcie swojej kariery, ale Romainowi przydarzyło się to już zbyt często. Jedną rzeczą jest startować z 15. pola i ryzykować wszystko, by wejść do gry, inną ruszać z trzech czołowych rzędów i reprezentować tak ważny zespół, jakim teraz jest Lotus. Ja przyjąłbym postawę bardziej zachowawczą, co pozwoliłoby punktować regularnie".
cdn.
źródło: omnicorse.it
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
9
Komentarze do:
Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
SCUDERIA_FERRARI 2012-09-18 13:54
To się nazywa szczerość dziękuje za ten artykuł i mam nadzieję że kolejne 2 części tego wywiadu będą już za nie długo
Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
anonim 2012-09-18 14:32
Z tym DRS-em Kubica ma 100% rację. Co jest fajnego gdy jeden bolid wyprzedza drugi z różnica 20km/h ten wyprzedzany nie może się w żaden sposób bronić. Gdyby nie było drs widzielibyśmy więcej manewrów wyprzedzania w najmniej niespodziewanych miejscach
Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
Jak 2012-09-18 14:39
Alonso jest nie z tego świata to Hamilton jest nie z tej galaktyki. Skoro go pokonał go w swoim debiucie? Gościa, dla którego nie ma konkurentów? Ale wazeliniarstwo... Teraz czekamy na odpowiedź Alonso. Sorry, on już to zrobił wcześniej mówiąc, że Kubica był najlepszy z całej stawki. Teraz mamy odpowiedź Polaka.
Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
Pan tik-tak 2012-09-18 14:41
WOW Kubica ma 100% racji... Nie tylko on, bo az 85% kibicow... Ameryki zadnej nie odkryl
Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
Fan. 2012-09-18 15:22
Święte słowa Robert!

Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
slawex1983 2012-09-18 16:22
Kubica zawsze mówi mądrze i nie pod publikę. Cenię go za to.
Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
sratatata 2012-09-18 16:30
Cieszy mnie że w końcu coś mówi.
Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
wrc5555 2012-09-18 16:53
Nie mogę przeboleć że Kubica nie jeżdzi u boku Kaikkonena, ach wtedy to by się działo.
Podobne: Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1




Podobne galerie: Robert Kubica - wywiad rzeka, cz. 1/3: O aktualnych wydarzeniach w Formule 1
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit