Ricciardo zepsuł się czujnik przepływu paliwa FIA w GP Malezji

Czujnik przepływu paliwa Międzynarodowej Federacji Samochodowej do bolidów Formuły 1, o który toczy się spór między FIA i Red Bull Racing, całkowicie wysiadł w bolidzie Daniela Ricciardo podczas ubiegłotygodniowego GP Malezji.

Australijczyk dwa tygodnie wcześniej stracił 2. miejsce na mecie domowego wyścigu w Melbourne za regularne przekraczanie limitu przepływu paliwa. Red Bull złożył apelację od dyskwalifikacji swojego nowego kierowcy przekonując, że przepływomierz FIA działa wadliwie.

Czerwone Byki zyskały argument na poparcie tej tezy, gdy minionej niedzieli na torze Sepang czujnik Federacji kompletnie przestał działać w samochodzie Ricciardo.

Tym razem 24-latek nie został wykluczony, bo Red Bull kontrolując przepływ paliwa własnymi przyrządami postanowił już przestrzegać wytycznych FIA. Jednak według szefa mistrzowskiej ekipy Christiana Hornera, po całej sytuacji nie można dyskutować ze zdaniem, że przepływomierze są felerne. „Czujnik przestał działać tuż przed zawodami". - ujawnił Brytyjczyk. „Poinformowaliśmy o tym FIA. Później próbowaliśmy go odzyskać na polach startowych, ale nie włączył się z powrotem.

„Tak więc przepływomierz nie działał przez cały wyścig.

„To jasno pokazuje, że są problemy z czujnikami FIA".

Bądź co bądź pojawiły się teorie o prowokowaniu awarii przepływomierzy Federacji przez specyfikę silnika V6 turbo od Renault, bądź paliwa Total.