Red Bull zakazał Ricciardo surfować, Raikkonen ma w Ferrari wolną rękę

Daniel Ricciardo jeżdżąc dla Red Bull Racing musi zapomnieć o surfingu.

Jak donosi niemiecki dziennik Bild, mistrzowie świata Formuły 1 nakazali swojemu nowemu kierowcy, by nie szalał więcej z deską po falach w rodzimym Perth, ze względu na zagrożenie atakami rekinów. Decyzja Red Bulla jest reakcją na ciężki wypadek Michaela Schumachera na nartach we francuskich Alpach. Od blisko trzech tygodni były 7-krotny czempion królowej sportów motorowych z krytycznymi obrażeniami jest w śpiączce.

Ferrari, gdzie "Schumi" spędził większość kariery, dla odmiany dało swoim zawodnikom wolną rękę w uprawianiu hobby - mimo, że wracający do ekipy Kimi Raikkonen lubi oddawać się ryzykownym rozrywkom. Fin jest amatorem motocrossu, ponad dwa lata temu próbował sił też m. in. w wyścigu skuterów śnieżnych, który zakończył się dla niego upadkiem i uszkodzeniem nadgarstka. Jednak Scuderia wyjaśniła: „Nasi kierowcy są dojrzali i ufamy, że potrafią ocenić, co jest niebezpieczne, a co nie".