Raikkonen wie, jak przekonać di Montezemolo do nowej F1

Ferrari przestanie narzekać na "nową" Formułę 1, jeżeli po prostu zacznie w niej wygrywać, wyjaśnił kierowca włoskiej stajni Kimi Raikkonen.

Prezydent Ferrari - Luca di Montezemolo jest chyba największym krytykiem kształtu F1 po rewolucyjnych zmianach wprowadzonych na sezon 2014.  66-latek nie może ścierpieć limitu paliwa, małych silników V6 turbo o pojemności 1.6 litra, ich cichego odgłosu, czy tego, jak skomplikowane stały się wyścigi. Raikkonen zgodził się z dezaprobatą dla dźwięku nowych jednostek napędowych, ale w swoim stylu stwierdził, że zwycięstwa Ferrari ostudziłyby głośne kaprysy di Montezemolo, któremu nie pierwszy raz daje się we znaki.Spytany, co zmieniłby w F1 w kontekście narzekań di Montezemolo, Fin odparł: „Pewnie jak zaczniemy znów wygrywać będzie dobrze.

„Przynajmniej z naszego punktu widzenia Formuła Jeden już nie byłaby nudna". - dodał.

Drugi zawodnik zespołu Fernando Alonso poparł di Montezemolo, że tegoroczne zmiany nie zdołały zmienić "Jedynki" na lepsze.

„Prezydent ma w pewnym sensie rację". - powiedział Hiszpan. „Niektóre tegoroczne wyścigi nie są wystarczająco dobrym widowiskiem.

„Poza tym kibicom pewnie brakuje emocji, kiedy tak bardzo dominuje jeden team, czyli Mercedes. GP Kanady już się wszystkim podobało.

„Jeżeli są jakieś pomysły na poprawę widowiska, będą mile widziane. Ja osobiście chciałbym powrotu KERS". - kontynuował Alonso.„Nadal mamy elektryczne doładowanie, ale już nie pomaga nam to w wyprzedzaniu - teraz wszyscy używają dodatkowej mocy w tych samych miejscach.

„Druga sprawa to opony. Z rywalizacją dostawców ogumienia byłoby ciekawiej. Moglibyśmy też pomóc oponami mniejszym zespołom, jak robi się w MotoGP - dać im lepsze mieszanki. Albo dać więcej paliwa na zawody.

„Może więc trzeba zaczęrpnąć pomysły z innych serii wyścigowych".