Raikkonen ma dosyć potknięć

Kimi Raikkonen tłumaczył rozczarowujący występ w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Chin kolejnymi problemami i skarżył, że stają się dla niego już "zwyczajem".

Podczas gdy Sebastian Vettel bolidem Ferrari wywalczył dziś 3. pole startowe, Raikkonen drugim egzemplarzem czerwonego samochodu pojechał o pół sekundy wolniej i zajął 6. miejsce. Fin stracił dużo czasu w pierwszym sektorze, w którym jak wyjaśnił auto niespodziewanie przestało mu się dobrze prowadzić.

Były mistrz świata trapiony kłopotami również w dwóch pierwszych rundach sezonu 2015, traci do nich cierpliwość.

„Wszystko przez to, jak ciężko mi się jechało na trzech pierwszych zakrętach podczas ostatniej próby". - mówił. „W trzecim łuku straciłem tyle czasu, że byłem trochę zaskoczony.

„Bolid prowadził się dobrze, a na ostatni przejazd przestał z jakiegoś powodu.

„Potem było już po wszystkim - takiej straty nie mogłem odrobić.

„(...) Może to był mój błąd, może po prostu coś się stało. Tak czy owak to rozczarowujące.

„Nie ma zupełnej katastrofy, ale te problemy zaczynają stawać się zwyczajem. Wolałbym się ich pozbyć". - kontynuował.

„Na wyścig mamy konkurencyjne tempo. Długie przejazdy szły nam dobrze przez cały weekend.

„Dziś nie było idealnie na ostatnim komplecie opon, ale jutro damy z siebie wszystko i zobaczymy, gdzie skończymy". - dodał.