Raikkonen: Bolid nie ma przyczepności, bo go źle przestawiłem

Kimi Raikkonen wyznał, że o rozczarowujący występ we wczorajszych kwalfiikacjach na torze Buddh pretensje może mieć tylko do siebie. Fin spodziewał się pokrzyżować plany najlepszym, lecz zdołał wywalczyć tylko siódme pole startowe. Bezpośrednio po zmaganiach z frustracją narzekał na słabą przyczepność swojego Lotusa, jednak teraz ujawnił, że sam ją spowodował, wprowadzając złe ustawienia.

„Po piątkowych treningach myślałem, iż powinniśmy zdobyć prawdopodobnie trzecie lub czwarte pole". - mówił "Iceman" dziennikarzom. „Postanowiłem inaczej zestroić samochód i zapewne była to błędna decyzja. Jestem zaskoczony siódmym miejscem, nie powinienem przestawiać wozu. Ale próbujesz jeszcze coś ugrać i czasami brniesz w niewłaściwą stronę. (...) Próbowaliśmy być sprytni i poprawić pewne obszary auta, lecz jak się okazało to nie był dobry pomysł. Ale łatwo mówić po fakcie. Właśnie dlatego jestem trochę zawiedziony. Rozczarowany samym sobą, ponieważ to ja podjąłem tę decyzję. To był mój wybór, dokonałem go i nie wypaliło".
Jako że między kwalifikacjami a wyścigiem nie można modyfikować bolidu, Raikkonen nie ma większych nadziei, że podczas dzisiejszych zawodów odzyska znakomitą konkurencyjność z piątku. „Nie sądzę, by nagle ona powróciła, ponieważ nie możemy dotykać wozu. Może dotankowanie go do pełna pomoże, albo zmieni się pogoda. Zobaczymy jak będzie". - dodał.