Formuła 1 » Aktualności F1 » "Posypią się głowy - albo w Mercedesie, albo w FIA"
"Posypią się głowy - albo w Mercedesie, albo w FIA"
Już za trzy dni odbędzie się proces o potajemne testy Mercedesa i Pirelli przed Międzynarodowym Trybunałem FIA. Czwartkowa rozprawa rozbudza emocje w Formule 1 oraz spekulacje, jaki będzie jej finał. Christian Danner - przed laty kierowca "Jedynki", a obecnie rutynowany komentator wyścigów grand prix w niemieckiej telewizji RTL - spodziewa się bardzo poważnych konsekwencji afery.
Dziennikarze najczęściej typują utratę stanowiska przez szefa Mercedesa - Rossa Brawna, który przyznał, że to on podjął decyzję, aby Srebrne Strzały wzięły udział w kontrowersyjnych testach. Spać spokojnie podobno nie może również Charlie Whiting, nadzorujący opiekę FIA nad Formułą Jeden. Brytyjczyk ponoć pisemnie zezwolił Mercesowi na trzydniowe jazdy z Pirelli wiedząc, że zostanie użyty do nich tegoroczny bolid niemieckiego zespołu, co kategorycznie zabrania regulamin. Niektórzy idą jeszcze dalej niż Danner i wieszczą nawet odejście Mercedesa z F1. Część udziałowców koncernu Daimler zarządzającego marką ze Stuttgartu już od dawna chce ją wycofać, a teraz zyskała świetny dodatkowy argument.
„Liczone w setkach milionów kwoty wydawane przez Dailmera na F1 nikomu nic nie dają". - przekonywał Michael Muders z Union Investment. „Według naszej opinii, prowadzenie zespołu w Formule Jeden nie zapewniło Mercedesowi ani jednego nowego klienta".
„Obawiam się srogiej kary". - powiedział Danner gazecie Bild am Sonntag. „Bez funkcjonowania przepisów, sport taki jak F1 nie może istnieć.
„Także posypią się głowy - w zależności kto popełnił błąd albo u Mercedesa, albo u FIA". - dodał.
Dziennikarze najczęściej typują utratę stanowiska przez szefa Mercedesa - Rossa Brawna, który przyznał, że to on podjął decyzję, aby Srebrne Strzały wzięły udział w kontrowersyjnych testach. Spać spokojnie podobno nie może również Charlie Whiting, nadzorujący opiekę FIA nad Formułą Jeden. Brytyjczyk ponoć pisemnie zezwolił Mercesowi na trzydniowe jazdy z Pirelli wiedząc, że zostanie użyty do nich tegoroczny bolid niemieckiego zespołu, co kategorycznie zabrania regulamin. Niektórzy idą jeszcze dalej niż Danner i wieszczą nawet odejście Mercedesa z F1. Część udziałowców koncernu Daimler zarządzającego marką ze Stuttgartu już od dawna chce ją wycofać, a teraz zyskała świetny dodatkowy argument.
„Liczone w setkach milionów kwoty wydawane przez Dailmera na F1 nikomu nic nie dają". - przekonywał Michael Muders z Union Investment. „Według naszej opinii, prowadzenie zespołu w Formule Jeden nie zapewniło Mercedesowi ani jednego nowego klienta".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
2
Komentarze do:
"Posypią się głowy - albo w Mercedesie, albo w FIA"
"Posypią się głowy - albo w Mercedesie, albo w FIA"
Zadumany Polak 2013-06-17 12:26
Zamiast degradacji Rossberga w Monaco, zamiast odebrania punktów Mercedesowi, jako zdobytych nieuczciwie, chcą dać ofiary w postaci głów oficjeli z tej czy innej strony bardzo sprytne. Nie ważne ile głów poleci (ludzi "nieprzydatnych") ważne dla FIA i Mercedesa jest by Mercedes nie stracił punktów.
Podobne: "Posypią się głowy - albo w Mercedesie, albo w FIA"
Mercedes i Ferrari przechytrzyły FIA z mocowaniem kamer na nosie bolidu »
FIA nakazała zmodyfikowanie bolidów Mercedesa i Ferrari »
Red Bull chciał 100-milionowej grzywny i kary odjęcia 150 punktów dla Mercedesa. Poprowadzi rewoltę przeciw FIA? »
Ferrari zdumione werdyktem Trybunału ws. testów Mercedesa i Pirelli »
Podobne galerie: "Posypią się głowy - albo w Mercedesie, albo w FIA"
Drugie testy Formuły 1 przed sezonem 2019 »
Pierwsze testy Formuły 1 przed sezonem 2019 »
Testy F1 po GP Abu Zabi 2018 »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć