Pirelli otwarte na zmianę konstrukcji opon po incydencie di Resty (video)

Opony przygotowane przez Pirelli na sezon 2013 coraz częściej się rozpadają. W trakcie drugiego piątkowego treningu przytrafiło się to Paulowi di Reście. Opuszczając finałowy zakręt toru Catalunya, kierowca Force India stracił lewą tylną oponę i musiał zatrzymać bolid. Według wstępnej analizy Szkot jej nie przebił, a po prostu przegrzał mu się bieżnik. Pirelli wreszcie zmiękło i rozważy zmianę budowy opony.

 

„To nie wygląda za dobrze, gdy bieżnik odpada w taki sposób". - powiedział dyrektor włoskiej firmy ds. sportów motorowych Paul Hembery. „Kiedy zdarza się coś takiego, opona zwykle owija się wokół felgi. Tak więc to nie wygląda dobrze. Tego roku odchodzi bieżnik.

Paul Hembery

„Wizualnie to prezentuje się beznadziejnie. Nie chcemy takich incydentów i zastanowimy się, czy możemy im jakoś zapobiec".

W rozegranym trzy tygodnie temu GP Bahrajnu opona najpierw rozwarstwiła się Lewisowi Hamiltonowi, przez co zawodnik Mercedesa uszkodził bolid, musiał wymienić skrzynię biegów i dostał karę cofnięcia o 5 pozycji na starcie wyścigu. Potem dwukrotnie 'strzeliła' Felipe Massie. Pirelli poważnie zmodyfikowało na ten rok strukturę opon, dla poprawy osiągów między innymi wzmacniając ich ściany boczne. Hembery podejrzewa, że właśnie przez to mnożą się dziwne defekty.

„Absolutnie". - potwierdził. „Ta zmiana spowodowała, że opony uszkadzają się inaczej.

„Gdy tylko przeanalizujemy dokładnie całą sytuację, podejmiemy decyzję, czy są potrzebne kolejne modyfikacje, aby uniknąć tego typu defektów".

Di Resta nie przejął się zbytnio swoim wczorajszym incydentem, za to bardzo zaniepokojony jest Sergio Perez.

„Z takimi oponami, jakie mamy teraz, po paru okrążeniach kompletnie tracisz nad nimi kontrolę. To wielkie zmartwienie dla wszystkich kierowców". - mówił reprezentant McLarena. „Jeżeli co weekend opona defektuje dwóm, trzem zawodnikom, w końcu może wydarzyć się jakiś naprawdę poważny incydent".