Pirelli: Schumacher czarnym koniem GP Europy

Według firmy Pirelli to Michael Schumacher ma największe szanse zostać ósmym zwycięzcą wyścigu w sezonie 2012. Zdaniem włoskiego dostawcy opon zagorzały krytyk ich tegorocznego produktu może wygrać już nadchodzącego weekendu podczas GP Europy, ponieważ pół uliczny tor w Walencji, gdzie rozegrane zostaną zawody, powinien uwydatnić atuty 7-krotnego mistrza świata tak samo, jak trasa Monako, na której nieco ponad trzy tygodnie temu reprezentant Mercedesa wywalczył pole position. „Jeśli rozejrzeć się za kandydatem do triumfu, to może Michael zdobędzie pierwsze pole startowe". - powiedział serwisowi Autosport szef Pirelli. ds motorsportu, Paul Hembery.

Jak przekonuje Hembery, w Walencji kluczem do zwycięstwa nie będzie ujrzamienie degradacji ogumienia, ponieważ ta nie powinna tym razem doskwierać kierowcom. Bardzo istotnym elementem mają być natomiast wyniki kwalifikacji. „Trudno tutaj wyprzedzać - w tej kwestii Walencja przypomina Monako". - wyjaśniał Brytyjczyk. „Oczywiście będą wysokie temperatury, (ale) przywozimy na to GP miękką i pośrednią mieszankę, zatem zużycie powinno być mniejsze. Degradacja nie będzie stanowić takiego wyzwania, jak w Kanadzie, gdzie z super miękkich gum trzeba było wycisnąć wszystko. Dlatego podczas tego weekendu fundamentalnym aspektem będzie pozycja startowa. W Walencji naprawdę musisz mieć dobrą sobotnią czasówkę". - podkreślił. Jako że kwalifikacje mogą mieć ogromny wpływ na losy GP Europy, a według Hembery'ego czarnym koniem walki o pozycje startowe jest Schumacher, szef Pirelli ds. motorsportu widzi w Niemcu rzeczywistego faworyta weekendu. „Michael prawdopodobnie wygrałby już w Monako, gdyby nie dostał kary, więc dlaczego miałby nie zrobić tego tutaj? Przed Walencją trzeba stawiać na niego". - stwierdził.