Perez ukarany za potężny wypadek z Massą w GP Kanady (wideo)

Szalony wczorajszy wyścig Formuły 1 o GP Kanady zakończył się dużym wypadkiem Sergio Pereza i Felipe Massy. Jeżeli nie oglądaliście zawodów, mamy dla Was kraksę kierowcy Force India oraz reprezentanta Williamsa.Perez dzięki strategii tylko jednego pit-stopu po starcie z 13. pola dotarł na 2. miejsce i gonił pierwszego Nico Rosberga w niedomagającym Mercedesie. Jednak w trakcie finałowych okrążeń zmagając się z hamulcami oraz jadąc na zużytych oponach, Meksykanin ostatecznie sam został wyprzedzony przez późniejszego zwycięzcę zawodów Daniela Ricciardo, a następnie drugiego kierowcę Red Bulla, mistrza świata Sebastiana Vettela. Podczas finałowego okrążenia przejść "Checo" spróbował jeszcze rozpędzony na świeżym ogumieniu Massa, lecz doszło między nimi do potężnej stłuczki przed pierwszym zakrętem toru w Montrealu.

Sunący na ścianę Massa o mały włos nie zabrał ze sobą Vettela. Niemiec przytomnie odbił kierownicą i dosłownie w ostatniej chwili uniknął zderzenia. „Zobaczyłem coś białego zbliżającego się w lusterku, zacząłem skręcać w lewo, a tam leci Felipe". - relacjonował Vettel. „Miałem sporo szczęścia, że zauważyłem go o czasie".

Chociaż i Massa, i Perez rozbili się z dużą siłą, szczęśliwie żaden nie odniósł obrażeń. Jednak obaj zostali zabrani do szpitala na badania. Po opuszczeniu placówki medycznej, musieli odwiedzić sędziów.

Stewardzi orzekli, że winnym wypadku jest Perez, który zmienił linię jazdy. 24-latek zostanie cofnięty o pięć lokat na starcie GP Austrii.

Massa nie krył zdenerwowania na Sergio i stwierdził, że sędziowie potraktowali go zbyt pobłażliwie.

„Rozmawiałem z nim w szpitalu. Byłem tak bardzo zawiedziony, jak się zachował". - mówił Felipe.„Powiedziałem mu, że musi wyciągnąć z tego wnioski. Chciałem, aby postawił się w moim miejscu - to był potężny wypadek i myślałem, że nie wyjdę z niego cało". - podkreślał Brazylijczyk, który pięć lat temu doznał pęknięcia czaszki trafiony podczas jazdy bolidem sprężyną z innej wyścigówki.

„Sergio nie pierwszy raz uderza w kogoś na dohamowaniu. Robił to już wielokrotnie.

„Pędzimy tutaj 300 km/h. Gdyby przede mną podążał ktoś jeszcze, mógłby wydarzyć się naprawdę poważny incydent.

„Od kilku lat obowiązują zasady, według których gdy rywal jest już obok ciebie, nie możesz skręcać. A Perez po prostu skręcił i się dotknęliśmy.

„To niebezpieczne. Według mnie cofnięcie o 5 miejsc to niewystarczająca kara. Sergio zachował się niebezpiecznie. Mogliśmy się rozbić o Vettela".

Perez zdradził, że pod koniec w jego wozie doszło dodatkowo do awarii elektryki.

„Na ostatnim okrążeniu broniłem mojej pozycji przed zakrętem nr 1 i nagle zostałem uderzony z tyłu". - tłumaczył.

„Finałowe kółka nie były łatwe, cisnąłem z całych sił, by odebrać prowadzenie Nico.

„Daniel zdołał mnie wyprzedzić, gdy w bolidzie pojawił się problem z elektryką. Ale zdołałem wszystko zresetować na końcówkę zmagań.

„Mogłem zdobyć podium, dlatego jest mi po prostu bardzo żal straconych punktów". - podsumował.