Obu Mercedesom przegrzały się hamulce

Mercedes potwierdził, że obaj jego kierowcy - i Nico Rosberg, i Lewis Hamilton - mieli awarię hamulców na koniec wczorajszego wyścigu Formuły 1 o GP Bahrajnu, gdy atakował ich Kimi Raikkonen z Ferrari.

Raikkonen dysponując przewagą miękkich opon, dogonił i wyprzedził drugiego Rosberga na przedostatnim okrążeniu, korzystając na tym, że Niemiec nie wyhamował do pierwszego zakrętu toru Sakhir. Chwilę później problem z hamulcami zgłosił lider Hamilton. Brytyjczyk zwolnił, ale miał wystarczającą przewagę, by dowieźć wygraną do mety.

Christian 'Toto' Wolff dowodzący Mercedesem wyjaśnił, że w samochodach jego teamu zagrzały się hamulce, co dezaktywowało system ich elektronicznej kontroli (z ang. brake by wire). „Brake by wire wysiadło w obu bolidach na tym samym zakręcie". - mówił Austriak.

„Przy mocnym hamowaniu temperatury poszły do nieba i wtedy brake by wire przełącza się w konwencjonalny tryb, przez co kierowca zostaje bez narzędzi do bronienia się.

„W aucie Nico awaria nie była dla nas niespodzianką, ale w samochodzie Lewisa już tak.

„Musiało to mieć związek z faktem, że delikatnie przycisnął widząc nadjeżdżającego Kimiego, akurat gdy przebijał się przez dublowanych kierowcow.

„Lewisowi zepsuły się hamulce na długiej prostej przed finałowym kółkiem, więc musiał pokonać jeszcze całe okrążenie bez asysty brake by wire".Hamilton przekonywał jednak, że sytuacja nie była aż tak dramatyczna.

„Hamulce zrobiły się chyba nieco gorące, gdy jechałem za paroma dublowanymi zawodnikami. Wtedy się nie chłodzą, ale to nie był naprawdę problem". - stwierdził.