Newey: Vettel nie ma słabego punktu

Słabym punktem jest to że jakoś nie chce przejść do innego zespołu niż Red Bull, czyżby myślał że bez sprytnych rozwiązań Neweya nie udało by mu się być na topie?

Ty byś odszedł na jego miejscu z teamu, który daje mu mistrzostwa i niezłą wypłatę ? :-)

Spokojnie. Dajcie mu słabszy bolid bez tej a`la kontroli trakcji, to szybko te 'słabe punkty' się pojawią. Nie jest tajemnicą, że styl jazdy Vettela jest przystosowany do wykorzystania jak najbardziej efektu dmuchanego dyfuzora.

Rzecz w tym, że jeżdżąc tylko dla Red Bulla a nie dla Ferrari lub Maclarena, Mercedsa, Lotusa ciężko ocenić czy Vettel rzeczywiście jest najlepszym kierowcą czy tylko nowinki techniczne zapewniają mu takie miano. Myślę że Parę zespołów mogłoby zaproponować Vettelowi podobne pieniądze do tych w Red Bullu ale Vettel nie pozwala ocenić rzeczywistego potencjału jego talentu, pozostają "przyspawany" do Red Bulla.

Ech, polaczki, polaczki... :-)

Co niektórzy by chcieli posadzić Vettela w samochodziku na p* żeby w ten sposób dał szansę innym kierowcom f-1.To ryzykowne,bo znowu by pokonał innych,a wtedy co niektórzy chcieliby żeby wystartował na osiołku i byłaby powtórka z rozrywki.Po prostu Vettel od lat kilku jest najlepszym kierowcą w F - 1 i to jest faktem który należy przyjąć do wiadomości.

Same słowa, nie poparte żadnym dowodem, to za mało, by kogokolwiek uznać za prawdziwego mistrza. Wychwalając Vettela, Newey powinien uważać na słowa, bo może się okazać, że mają się nijak do rzeczywistości lub dotyczą cech, które wcale wyjątkowe nie są. Newey twierdzi, że Vettel "potrafi prowadzić bolid, a jednocześnie analizować". Czyżby żaden inny kierowca, a szczególnie Webber, czegoś takiego nie potrafił? Newey mówi, że Vettel "po opuszczeniu kokpitu ma również niesamowite spostrzeżenia". Rozumiem, że Webber także pod tym względem znacznie mu ustępuje. Według Neweya Vettel jest kierowcą, który "może jechać i w tym samym czasie planować swoje następne ruchy". Rozumiem, że inni, w tym Webber, muszą się w tym celu zatrzymać, albo w ogóle tego nie potrafią. Newey mówi, że Vettel "wysiada z wozu i dalej myśli, co działo się podczas zawodów" i że "robi tak cały czas - masz wrażenie, że za każdym razem, kiedy opuszcza samochód, jest bogatszy o nową wiedzę". Czyli, że wszyscy inni, także Webber, po zawodach idą "moczyć jajka" i dlatego nie zdobywają nowej wiedzy i w ogóle się nie rozwijają. Cechy, które Newey podkreśla u Vettela nie są niczym wyjątkowym, a ci, którzy ich nie mają, muszą niestety pożegnać się z F1. Ze słów Neweya wynika, że Vettel pod każdym względem góruje nad Webberem. Narzuca się więc pytanie: z jakiego powodu RBR tak długo trzyma Webbera w składzie? Kierowcę, który nie jest w stanie wnieść niczego, czego nie wnosi Vettel, a do tego jest tak marnym kierowcą, że potrafi zdobyć ledwie połowę punktów uzyskanych przez Vettela, choć obaj mają do dyspozycji taki sam bolid. Dlaczego RBR nie rozstał się z Webberem, gdy Hamilton odchodził z McLarena? Dlaczego wybrał Ricciardo, choć mógł zatrudnić Raikkonena? Przecież Hamilton i Raikkonen na pewno byliby w stanie uzyskiwać dużo lepsze rezultaty od Webbera, a pod względem marketingowym biją na głowę zarówno Webbera jak i Ricciardo. Ponadto Vettel mógłby wreszcie dowieść swojego mistrzostwa, pokazując, że ten, kto stawiał mu opór, jadąc innym bolidem, nie stanowi żadnego zagrożenia, gdy do dyspozycji ma taki sam bolid.

Te słowa nic nie znaczą,dlatego że,aby dostrzec że Vettel nie ma słabego punktu musi być drugi kierowca z konkurencyjnym bolidem.Łatwo jest tak mówić,budując najlepszy bolid w stawce.Fakt faktem Vettel to bradzo dobry kierowca.

@Zadumany Polak: zwycięskiego składu się nie zmienia. Seb musiałby być id**, żeby przenosić do innego zespołu "dla zabawy". On już niczego nie musi udowadniać. Moim zdaniem słabym punktem Vettela jest mimo wszystko psychika. Brakuje mu jeszcze spokoju i wyrachowania Prosta czy Schumachera. No, ale jeśli dobrze się orientuję, to Prost w wieku Vettela nie miał na koncie ani jednego zwycięstwa. A zatem - wszystko jeszcze przed Niemcem.

Jak to jest,że jakakolwiek informacja dotycząca Vettela,a szczególnie pozytywna natychmiast jest negowana.To rodzaj pewnego uczulenia na Red Bull i Vettel.

"Trudno ocenić Seba Vettela, bo nie mamy wystarczających informacji na temat jego jazdy w kiepskich samochodach" (cyt. Peter Windsor)

A może ty wytłumacz jak to jest, że jakakolwiek wypowiedź Alonso lub informacja go dotycząca jest negowana i odbierana jako narzekanie "narcystycznego bufona"? To rodzaj pewnego uczulenia na Alonso i Ferrari?

@korba (2013-10-29 15:55) To, co powiedział Newey o Vettelu, nie jest informacją ale oceną. Dla niektórych, także dla mnie, nie jest ważne, czy ocena jest pozytywna, czy negatywna, ale czy jest rzetelna i czy przedstawione w niej argumenty potwierdzają słuszność postawionej tezy. W wypowiedzi Neweya nie ma żadnego argumentu potwierdzającego tezę, że Vettel jest kierowcą klasy Alonso czy Raikkonena. Newey nie przedstawił nawet dowodu, że Vettel jest lepszy od Webbera. Nie mam wprawdzie dowodu, że Vettel dysponuje lepszym samochodem od Webbera i dlatego uzyskuje lepsze rezultaty, ale kilka znanych wszystkim wydarzeń, upoważnia mnie do stwierdzenia, że bez wsparcia (czyt. manipulacji) ze strony zespołu nie byłby w stanie pokonać zespołowego partnera. Kiedyś z bolidu Webbera wymontowano przednie skrzydło, bo Vettel zniszczył swoje. Bez żadnych konsekwencji pozwolono Vettelowi oszukać Webbera podczas wyścigu w Malezji. W Japonii ściągnięto Webbera na niepotrzebny pit-stop, bez czego Vettel nie miał szans na wyprzedzenie go. Ten sam manewr zastosowano podczas GP Indii, po czym nakazano Webberowi zjechać z toru wskutek awarii, której Webber nawet nie zauważył. Nawet jeżeli ta awaria rzeczywiście miała miejsce, nie zmienia to faktu, że Vettel zdołał wyprzedzić Webbera tylko dzięki kolejnej manipulacji strategią Webbera. Awaria bolidu Webbera pojawiła się w dogodnym dla RBR momencie. Punkty Webbera nie były w ogóle potrzebne, a fakt, że nie ukończył wyścigu spowodował spadek zainteresowania kolejną absurdalną strategią Webbera. Zastanawia mnie to, że wśród dziennikarzy F1 takie "kwiatki' budzą tak małe zainteresowanie. Czy są aż tak mało spostrzegawczy, czy też są inne powody, że nie zadają niewygodnych pytań.

Kurde Vettel to naprawde typowy pupil RB, ale wazelina, szkoda tylko że Webbera mają gdzieś i mu tak nie słodzą.

@Kibic F1. Faktem jest,że Vettel po raz 4 z rzędu zdobywa miano najlepszego kierowcy F - 1 i jak na razie żaden inny kierowca F-1 i to znany,nie był wstanie pokonać Vettela.Każdy z kierowców pierwszej dziesiątki jest bardzo dobry,ale nie tak dobry w tych ostatnich 4 sezonach jak Vettel. W każdym teamie jest kierowca nr. 1 i kierowca nr. 2.Webber nie był w stanie przebić Vettela choć ma swoje plusy jako kierowca F-1,ale jest słabszy od Vettela. Piszesz o zatrudnieniu w RBR takich czy innych kierowców.Jak będziesz miał na to wpływ,to zatrudnisz tych co ci odpowiadają.Zobaczymy co po pół roku oswojenia się w RBR pokaże nam Riccardo,a nuż okaże się bitnym i dorówna niejednemu starszemu i doświadczonemu kierowcy F-1. Dopiero wtedy będzie można oceniać decyzje RBR. Dobry bolid i kierowca,to nie wszystko,ale wiele innych rzeczy,od choćby taktyka tego teamu która nie raz okazywała się lepsza od innych. Pozdrawiam.

Kazdy czlowiek ma jakis slaby punkt, tylko niektorzy potrafia to znakomicie ukrywac :-) Z tego co mowi Newey wynika, ze Vettel zachowuje sie jak robot :-)

Kaayla. To oczywiste,że każdy człowiek ma jakiś słaby punkt,albo ich kilka.Vettel nie jest od nich wolny,ale umiejętnie je skrywa aby jego przeciwnicy nie jeździli na nim jak na łysej kobyle.

Ricciardo nie ma szans na dorównanie Vettelowi w Red Bullu i nawiązanie z nim walki. Ma być na tyle szybki, aby Red Bull zdobywał tytuły jako konstruktor oraz trzymać się za Vettelem i zabezpieczać jego tyły.

W każdym teamie jest kierowca nr. 1 i nr .2. Jeśli kierowca nr.2 będzie lepszy od kierowcy nr. 1,to nr.2 stanie się nr.1,to takie jasne i oczywiste.Bo jak to w życiu bywa,że to co wydaje się dzisiaj niemożliwe jutro może stać się możliwe. Jak na razie mamy jeszcze kilka wyścigów do końca sezonu i warto przyjrzeć się walce teamów jak i kierowców którzy mają o co powalczyć pomiędzy sobą o pozostałe pozycje.

Nie wszystkie zespoły mają podział na kierowcę nr 1 i nr 2. W Red Bullu liczy się tylko Vettel, a w Ferrari Massa pomaga Alonso. W McLarenie nie ma podziału, Hamilton i Button mogli ze sobą walczyć i nikt nie był faworyzowany, tak samo teraz Button i Perez, w Mercedesie podobnie, chociaż oczywiście w przypadku walki o tytuł wsparcie zespołu trafiłoby do walczącego o tytuł, ale inaczej kierowcy mają wolną rękę. PS Po co stawiasz kropki po skrócie numer "nr."?

Kubica wam pokazał słaby punkt Vettela. Dobry samochód i kierowca, który nie odpuści a Vettel wyprowadzony z równowagi i pobocze.