Negocjacje ws. złagodzenia "zamrożenia" rozwoju silników w F1 upadły

Zespoły Formuły 1 zerwały rozmowy na temat umożliwienia modyfikacji nowych silników V6 turbo w trakcie sezonu.

Mercedes mający zdecydowanie mocniejszą jednostkę napędową w F1 od Ferrari oraz Renault, tydzień temu w końcu zgodził się na złagodzenie "zamrożenia" rozwoju motorów podczas sezonu i jednorazową możliwość przebudowania silnika mniej więcej na półmetku mistrzostw. Jednak wczoraj negocjacje w całej sprawie niespodziewanie upadły.

Wcześniej media donosiły, że Ferrari oraz Renault poszli dalej i zaczęli domagać się jeszcze zwiększenia zakresu dozwolonej modyfikacji silnika na 2015 rok z 48 do 67 procent.

Christian "Toto" Wolff dowodzący Mercedesem powiedział bądź co bądź, iż w obawie przed nadmiernym wzrostem kosztów, ostatecznie mógł zaakceptować tylko okno do drobnych zmian w silnikach w połowie sezonu, zamiast modyfikacji w pełnej dozwolonej skali. Ferrari i Renault takie rozwiązanie nie satysfakcjonowało. „Proponowaliśmy niewielki kompromis, (...) bo według nas w obecnej sytuacji w F1 nie trzeba pozwalać na wzrost kosztów dla prywatnych zespołów (kupujących silniki), ani dla nikogo. Jednak nie przyjęto naszej oferty". - cytuje Wolffa brytyjski serwis Autosport. "Zamrożenie" rozwoju silników zostanie całkowicie zniesione w sezonie 2016?

Pozostało już bardzo mało czasu na porozumienie ws. złagodzenia "zamrożenia" rozwoju silników w F1 na sezon 2015, ponieważ finałowe głosowanie w tej sprawie odbędzie się jeszcze w listopadzie.

Jednak jeśli nie zostanie wypracowany konsensus, w zamian mogą wejść dużo większe zmiany na 2016 rok.Nie będzie bowiem już potrzebna zgoda Mercedesa, a tylko zwykła większość głosów i pojawiły się pogłoski, że Ferrari oraz Renault spróbują przeforsować wtedy nawet zupełne zniesienie zakazu poprawiania motorów podczas sezonu.