Formuła 1 » Aktualności F1 » Mercedes jednak nie rezygnuje całkowicie team orders

Mercedes jednak nie rezygnuje całkowicie team orders
2013-04-13 - G. Filiks Tagi: Niki Lauda, Ross Brawn, team orders, Christian Wolff, Mercedes
Mercedes sprostował, że w wyjątkowych sytuacjach wciąż będzie używał poleceń zespołu.
Podczas trwającego Grand Prix Chin prezes-konsultant zarządu niemieckiej stajni oraz jej udziałowiec Niki Lauda kilka razy zadeklarował definitywny koniec team orders w swojej ekipie. Trzy tygodnie temu na torze Sepang Nico Rosberg otrzymał zakaz atakowania trzeciej pozycji zespołowego partnera Lewisa Hamiltona, co spotkało się z jego jawnym niezadowoleniem. „Usiedliśmy razem i uzgodniliśmy, że od teraz nasi kierowcy mogą się ze sobą swobodnie ścigać". - cytowaliśmy wczoraj Laudę.
Dzisiaj ważniejsi włodarze Mercedesa - dyrektor wykonawczy Christian 'Toto' Wolff oraz szef Ross Brawn, skorygowali stanowisko swojej stajni. W sytuacjach podobnych do tej z GP Malezji, gdy obawiano się, czy Rosbergowi i Hamiltonowi wystarczy paliwa na dojechanie do mety, team orders będą nadal stosowane. Mercedes użyje poleceń zespołu także w przypadku walki jednego ze swoich reprezentantów o mistrzowski tytuł.
„Niki wyraził się prawdopodobnie trochę niejasno". - tłumaczył Wolff. „Jeżeli napotkamy problem techniczny, jak było to w Malezji, musimy odpowiednio zareagować. „Drugi scenariusz, równie podły, to koniec sezonu i jeden nasz zawodnik ma szansę zdobyć tytuł, a drugi już nie liczy się w grze o niego. Wtedy musimy zapytać siebie samych: czy chcemy interweniować dla dobra interesów zespołu?
„Niki ma podobne zdanie na ten temat. Jak sportowiec jestem przeciwny team orders, lecz jako ktoś odpowiedzialny za zespół, muszę myśleć inaczej. Otwarcie to przyznaję".
„Dwa bolidy Mercedesa zderzające się ze sobą to obraz nie pasujący do wizerunku naszej marki". - dodał Austriak w innym wywiadzie.
Brawn tłumaczył: „W wyjątkowych okolicznościach team orders są najlepszym wyjściem dla stajni. I w tych rzadkich przypadkach na pewno znów ich użyjemy".
Podczas trwającego Grand Prix Chin prezes-konsultant zarządu niemieckiej stajni oraz jej udziałowiec Niki Lauda kilka razy zadeklarował definitywny koniec team orders w swojej ekipie. Trzy tygodnie temu na torze Sepang Nico Rosberg otrzymał zakaz atakowania trzeciej pozycji zespołowego partnera Lewisa Hamiltona, co spotkało się z jego jawnym niezadowoleniem. „Usiedliśmy razem i uzgodniliśmy, że od teraz nasi kierowcy mogą się ze sobą swobodnie ścigać". - cytowaliśmy wczoraj Laudę.
Dzisiaj ważniejsi włodarze Mercedesa - dyrektor wykonawczy Christian 'Toto' Wolff oraz szef Ross Brawn, skorygowali stanowisko swojej stajni. W sytuacjach podobnych do tej z GP Malezji, gdy obawiano się, czy Rosbergowi i Hamiltonowi wystarczy paliwa na dojechanie do mety, team orders będą nadal stosowane. Mercedes użyje poleceń zespołu także w przypadku walki jednego ze swoich reprezentantów o mistrzowski tytuł.
„Niki wyraził się prawdopodobnie trochę niejasno". - tłumaczył Wolff. „Jeżeli napotkamy problem techniczny, jak było to w Malezji, musimy odpowiednio zareagować. „Drugi scenariusz, równie podły, to koniec sezonu i jeden nasz zawodnik ma szansę zdobyć tytuł, a drugi już nie liczy się w grze o niego. Wtedy musimy zapytać siebie samych: czy chcemy interweniować dla dobra interesów zespołu?
„Niki ma podobne zdanie na ten temat. Jak sportowiec jestem przeciwny team orders, lecz jako ktoś odpowiedzialny za zespół, muszę myśleć inaczej. Otwarcie to przyznaję".
„Dwa bolidy Mercedesa zderzające się ze sobą to obraz nie pasujący do wizerunku naszej marki". - dodał Austriak w innym wywiadzie.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
2
Komentarze do:
Mercedes jednak nie rezygnuje całkowicie team orders
Mercedes jednak nie rezygnuje całkowicie team orders
Artur.B>F1 2013-04-13 14:20
No niestety team orders to część polityki tych" wielkich" zespołów mających za sobą wpływowych sponsorów. A zespół musi dbać o dobro interesów to część otoczki F1. Kryzys jednak ma wpływ na F1 i dlatego każdy zespół musi mieć szefa który ma wpływ na swych kierowców i on decyduje co ma kierowca wykonywać.
Podobne: Mercedes jednak nie rezygnuje całkowicie team orders



Podobne galerie: Mercedes jednak nie rezygnuje całkowicie team orders
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter