Menedżerka Pietrowa: Lotus Renault GP znajdzie sposób, by zatrzymać u siebie Kubicę

Oksana Kosaczenko czuwająca nad karierą Witalija Pietrowa potwierdziła ostatnie zapewnienia szefostwa Lotus Renault GP, że zespół za wszelką cenę chce z powrotem ściągnąć do siebie Roberta Kubicę. W Enstone zdają sobie sprawę, jak wiele warte są umiejętności Polaka i załoga zaczęła już wierzyć w ponowne ujrzenie go za sterami czarno-złotego bolidu.„Podczas GP Włoch spotkaliśmy menedżera Roberta - Daniele Morelliego, który przekazał same pozytywne wieści dotyczące rehabilitacji swojego podopiecznego". - powiedziała Kosaczenko rozmawiając z rodzimą gazetą Sport Express. „Zespół naprawdę spodziewa się powrotu Kubicy. Będę szczera: Gdyby Witalij miał w tym roku partnera nie tylko szybkiego, ale i znającego się na aspektach technicznych, cała stajnia mogłaby być wyżej. Wiedza zespołowych kolegów, ich zdolność pracy nad bolidem jest zawsze ważna. Chyba nie odkryję Ameryki jeśli powiem, że gdybyśmy mieli teraz Roberta, wyniki teamu zapewne byłyby lepsze". Jak wyjaśniła Rosjanka, ekipa mimo wcześniej stawianego ultimatum w rzeczywistości pragnie zakontraktować Kubicę bez względu na wszystko, bo znów chce być reprezentowana przez klasowego kierowcę: „Co do tych ostatecznych terminów, one są absolutnie nieważne. Jeżeli Robert będzie mógł jeździć na dawnym poziomie, zespół bez wątpienia znajdzie sposób, by zatrzymać go u siebie. Robert jest zbyt cenny. Przez wszystkie te miesiące cały team utrzymywał z nim stały kontakt - Witalik oczywiście też. Generalnie wszyscy czekamy na Kubicę". Kosaczenko tłumaczyła także regres konkurencyjności tegorocznego bolidu LRGP, za którym jej zdaniem stoi między innymi budżet teamu: „Formuła 1 to rywalizacja nie tylko sportowa, lecz również na portfele. Ten, kto ma dużo pieniędzy, inwestuje w rozwój samochodu na przestrzeni sezonu. Lotus Renault GP nie może sobie pozwolić na tak duże wydatki".Menedżerka Pietrowa potwierdziła ponadto niedawne słowa dyrektora technicznego stajni z Enstone - Jamesa Allisona, iż zaprojektowanie innowacyjnego przedniego wydechu było błędem, choć jednocześnie pochwaliła inżynierów za śmiałe podejście do budowy bolidu: „W zimie każdy team wybiera drogę, jaką zamierza podążać konstruując auto. Lotus Renault GP postawiło na rewolucję. R31 zbudowano wokół przedniego wydechu. Potem zobaczyliśmy wady tej koncepcji, lecz na jej porzucenie było za poźno. Musieliśmy wydać kolosalną ilość pieniędzy na produkcję specjalnego podwozia. Dodatkowo wokół tego trzeba było budować całą resztę bolidu".

„Ale przypomnij sobie historię Red Bulla, gdy ich konstruktor Adrian Newey zaczął realizować oryginalną koncepcję. Przez parę sezonów zdołali ją ukończyć i wyrwali do przodu. Pierwszy rok też był dla nich ciężki! Może bolid LRGP ma przed sobą jednak dobrą przyszłość, musimy tylko na nią poczekać".Kosaczenko potwierdziła również, że w Enstone trwają obecnie prace nad modelem R32, dlatego do końca sezonu jego poprzednik nie otrzyma już żadnego wielkiego pakietu poprawek. Mimo tego pozostałe pięć wyścigów mają być dla teamu bardziej udane niż GP Singapuru: „Co najmniej cztery rundy - Japonia, Korea, Abu Zabi i Brazylia, mają tory odpowiadające w większym stopniu naszemu aktualnemu bolidowi. Krótko mówiąc spodziewamy się na nich mocniejszych występów. Ale nie mam na myśli walki o podium. Teraz zadaniem obu kierowców jest regularne dojeżdżanie do mety w pierwszej dziesiątce".