McLaren pobił w Walencji rekord szybkości pit-stopu

Po GP Europy ekipę McLarena krytykowano za zepsuty drugi pit-stop Lewisa Hamiltona, ale brytyjski team ma mocną odpowiedż na niepochlebne głosy. Okazało sie bowiem, że pierwsza zmiana kół Hamiltona w Walencji trwała krócej, niż jakakolwiek inna w historii Formuły 1. Mechanicy obsłużyli byłego mistrza świata w 2.6 sekundy. Moment od wzięcia bolidu Brytyjczyka na podnośnik, do zasygnalizowania mu, że może jechać, trwał natomiast tylko 2.32 sekundy. Poprzedni rekord według różnych źródeł należał albo do Mercedesa, albo do Ferrari i wynosił około 2.4 sekundy. „Chłopaki ignorują wszelką krytykę, bo wiedzą, na co ich stać (...). Teraz w pit-stopie walczymy już nie o dziesiąte, a setne sekundy". - powiedział odpowiedzialny za pit-stopy McLarena dyrektor sportowy teamu Sam Michael. Australijczyk po raz kolejny podkreślił, że jego stajnia nieustannie usprawnia procedurę zmiany kół, a jej głównym celem nie jest bicie rekordu pojedynczego pit-stopu, lecz wypracowanie dobrej średniej: „Nie chemy zrobić jakiegoś pit-stopu w 2.3 sekundy, chcemy mieć średnią wynoszącą 3 sekundy. Już nie popełniamy tych błędów, jakie przydarzały nam się w poprzednich Grand Prix, ponieważ stale ciśniemy i staramy się zejść z czasem jeszcze niżej". Serwis Autosport dodaje, że na przyszłotygodniowe GP Wielkiej Brytanii zespół McLarena wystawi nowego mechanika odkręcającego i przykręcającego prawe tylne koło, ponieważ dotychczasowa osoba za to odpowiedzialna zaliczyła wpadkę, podczas jednego z pit-stopów w Walencji kalecząc się krawędzią tylnego skrzydła.