McLaren mógł zbudować nowy bolid w trakcie sezonu?

McLaren twierdzi, że gdyby szybciej pojął problem ze swoim tegorocznym bolidem Formuły 1, przygotowałby w trakcie sezonu nowy samochód.

Brytyjski zespół miał nadzieję zrobić istotny krok naprzód po zrezygnowaniu z silnika Hondy i zakupie jednostki napędowej Renault, ale się rozczarował. Zakończył rywalizację na 6. miejscu w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Byłby jeszcze jedną pozycję niżej, gdyby Force India nie straciło punktów zdobytych w pierwszej połowie sezonu. Stajnia z Woking zaczęła rok nie najgorzej, ale z czasem jej pojazd stawał się coraz mniej konkurencyjny. Pod koniec plasował się zupełnie w tyle stawki.

Jak twierdzi portal Motorsport.com, model MCL33 pogrążył kłopot z aerodynamiką, związany z powstawaniem zbyt dużego oporu powietrza i utratą docisku na zakrętach. Team całkowicie rozgryzł problem dopiero po przerwie wakacyjnej. Niestety nie dało się go usunąć.

W przypadku dojścia do powyższego wniosku parę miesięcy wcześniej, ekipa zdecydowałaby się na skonstruowanie bolidu od nowa.

Tak mówi szef szefów w McLarenie, szejk Mohammed bin Essa Al Khalifa.

„Nic nie rozwiązałoby tego problemu". - cytuje go portal Motorsport.com. „Gdybyśmy odkryli to w kwietniu, mielibyśmy do tej pory wersję B bolidu. Ale było za późno". Spytany, kiedy zespół w pełni zrozumiał, z jak wielkim kłopotem ma do czynienia, Bahrajńczyk odpowiada: „Nie wcześniej niż po przerwie wakacyjnej. Wtedy było za późno".

Dziś McLaren jest skupiony już na sezonie 2019. Szejk Mohammed patrzy na następny rok z optymizmem.

„Nie wiem, czy chcemy ujawniać, co odkryliśmy i dlaczego, ale podjęliśmy odpowiednie kroki. Rozwój przyszłorocznego bolidu pomógł nam zrozumieć, co poszło źle". - tłumaczy.

„Tak więc jesteśmy pewni siebie... Wiemy, dlaczego nie byliśmy w stanie rozwijać tegorocznego samochodu. To był fundamentalny problem. I myślę, że go rozwiązaliśmy". - dodaje.

Nowym bolidem McLarena będą ścigać się Carlos Sainz Jr i debiutant Lando Norris.