Massa niewzruszony falą krytyki po Silverstone

Felipe Massa stwierdził, że nie przejmuje się falą krytyki, jaka przetoczyła się nad nim po jego fatalnym występie podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii, w trakcie którego aż pięć razy jego bolid wykręcił efektownego bączka, argumentując przy tym, że jego zwycięstwa w tym sezonie w wystarczającym stopniu świadczą o jego umiejętnościach. O zawodach na Silverstone Brazylijczyk jak najszybciej pewnie będzie chciał zapomnieć. Już podczas pierwszego okrążenia stracił on panowanie nad bolidem wykręcając bączka. Potem jeszcze powtórzył ten wyczyn cztery razy i ostatecznie dojechał na metę wyścigu jako ostatni.

Po tym występie dało się słyszeć plotki o tym, że być może kierowca Ferrari niezbyt dobrze radzi sobie w samochodach pozbawionych kontroli trakcji, jednakże on sam twierdzi, że nie musi niczego udowadniać.

"Szczerze mówiąc to mało obchodzi mnie, co o mnie mówią inni” - powiedział dziennikarzom na torze w Hockenheim.

Massa przyznał, że tylko pierwszy piruet był wynikiem jego błędu, natomiast pozostałe przypisał złemu doborowi opon.

"Przyznaję, że za pierwszym razem to był mój błąd, ale kolejne spowodowane były niewłaściwym doborem opon. Tak więc to nie tylko moja wina, ale również strategów zespołu." "Popełniliśmy zbyt wiele błędów na Silverstone jak na zespół tej klasy. Jesteśmy tego świadomi i dołożymy wszelkich starań, aby się takie błędy powtórnie nam nie przytrafiły. Taka jest już kolej rzeczy i urok tego sportu. Przecież nie tylko nam przytrafiły się błędy w tym sezonie. Musimy się teraz mocno skoncentrować na nadchodzących zawodach".

"Jest dopiero środek sezonu, jesteśmy na pierwszym miejscu wśród kierowców i konstruktorów, więc póki co nie mamy się czego obawiać."