Formuła 1 » Aktualności F1 » Marussia z ostatnią szansą na pozostanie w F1

Upadła ekipa Marussia w Formule 1 prowadzi negocjacje z inwestorem, który jest jej ostatnią nadzieją na reaktywację w sezonie 2015.
Zespół z Banbury po przejściu w ręce zewnętrznego zarządcy oraz opuszczeniu trzech ostatnich wyścigów ubiegłego roku, został następnie zamknięty i miał to być jego definitywny koniec. Nawet już zlicytowano część majątku teamu, a wielu członków stajni znalazło pracę gdzie indziej. Wreszcie media donosiły, że sprzedano fabrykę ekipy nowemu, amerykańskiemu teamowi Haas, szykującemu się do startów w F1 od sezonu 2016.
Teraz jednak włodarze Marussi ogłosili podjęcie próby uratowania zespołu rzutem na taśmę. Bowiem pojawił się chętny przejąć stajnię i jej miejsce w stawce Formuły Jeden. Sprawa jest tak poważna, że odwołano zaplanowaną na środę kolejną aukcję reszty rzeczy teamu. „Część naszego wyposażenia już zlicytowano, ale żaden ze straconych przedmiotów nie jest niezbędny do dalszego funkcjonowania zespołu. Zatem technicznie nadal możemy przetrwać". - powiedział prezydent Marussi, Graeme Lowdon.
Niedługo później szef zespołu John Booth zdradził: „Jesteśmy na dosyć zaawansowanym etapie negocjacji z wiarygodnym inwestorem".
Lowdon dodał: „Pracujemy bardzo, bardzo ciężko nad uratowaniem się. Nie jest łatwo, ale wciąż mamy szansę. Myślę, że nasze przetrwanie byłoby dobrą wiadomością dla Formuły Jeden oraz dla naszych fanów".
Jeżeli Marussia zostanie uratowana, będzie jednak musiała przystąpić do sezonu 2015 z zeszłorocznym bolidem, ponieważ już nie ma czasu na dokończenie konstruowania oraz budowę nowego samochodu. To samo tyczy się Caterhama, który również walczy o przetrwanie.
Marussia upadła z długami na łączną kwotę około 45 milionów USD, ale jeśli pozostanie w F1, dostanie z kasy mistrzostw ponad 50 milionów dolarów za wywalczenie 9. miejsca w zeszłorocznej klasyfikacji konstruktorów.
Zespół z Banbury po przejściu w ręce zewnętrznego zarządcy oraz opuszczeniu trzech ostatnich wyścigów ubiegłego roku, został następnie zamknięty i miał to być jego definitywny koniec. Nawet już zlicytowano część majątku teamu, a wielu członków stajni znalazło pracę gdzie indziej. Wreszcie media donosiły, że sprzedano fabrykę ekipy nowemu, amerykańskiemu teamowi Haas, szykującemu się do startów w F1 od sezonu 2016.
Teraz jednak włodarze Marussi ogłosili podjęcie próby uratowania zespołu rzutem na taśmę. Bowiem pojawił się chętny przejąć stajnię i jej miejsce w stawce Formuły Jeden. Sprawa jest tak poważna, że odwołano zaplanowaną na środę kolejną aukcję reszty rzeczy teamu. „Część naszego wyposażenia już zlicytowano, ale żaden ze straconych przedmiotów nie jest niezbędny do dalszego funkcjonowania zespołu. Zatem technicznie nadal możemy przetrwać". - powiedział prezydent Marussi, Graeme Lowdon.
Niedługo później szef zespołu John Booth zdradził: „Jesteśmy na dosyć zaawansowanym etapie negocjacji z wiarygodnym inwestorem".
Lowdon dodał: „Pracujemy bardzo, bardzo ciężko nad uratowaniem się. Nie jest łatwo, ale wciąż mamy szansę. Myślę, że nasze przetrwanie byłoby dobrą wiadomością dla Formuły Jeden oraz dla naszych fanów".
Marussia upadła z długami na łączną kwotę około 45 milionów USD, ale jeśli pozostanie w F1, dostanie z kasy mistrzostw ponad 50 milionów dolarów za wywalczenie 9. miejsca w zeszłorocznej klasyfikacji konstruktorów.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Marussia z ostatnią szansą na pozostanie w F1
Podobne: Marussia z ostatnią szansą na pozostanie w F1




Podobne galerie: Marussia z ostatnią szansą na pozostanie w F1



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć