Ecclestone żałuje dopuszczenia powrotu Manoru do F1

Szef Formuły 1 - Bernie Ecclestone stwierdził, że zespół Manor nie powinien był zostać dopuszczony na inauguracyjną rundę sezonu 2015 w Australii, po tym jak spędził ją w garażu.

Team znany wcześniej jako Marussia przybył na tor Albert Park w Melbourne z dwoma egzemplarzami swojego zeszłorocznego bolidu, zmodyfikowanego pod tegoroczny regulamin techniczny, ale kierowcy ekipy Will Stevens i Roberto Merhi nie pokonali nimi ani jednego kilometra. Manor, który tłumaczył się niegotowością do jazdy z przyczyn technicznych, otrzymał od FIA nakaz pisemnego wyjaśnienia absencji w kwalifikacjach.

Federacja później uznała, że stajnia "dołożyła wszelkich starań, aby móc wystartować", dlatego nie zostaną podjęte w stosunku do niej żadne dodatkowe działania.

Manor jednak naraził się Ecclestone'owi. Boss F1, który wcześniej powiedział, iż bez pojawienia się na GP Australii zespół straciłby około 50 milionów USD nagrody za wywalczenie ubiegłego roku 9. miejsca w klasyfikacji generalnej konstruktorów - a bez nich nie byłby w stanie przetrwać - teraz żałuje pozwolenia ekipie na zgłoszenie się do pierwszej eliminacji nowego sezonu.
„Nie powinniśmy byli nigdy pozwolić Manorowi na to, co zrobił". - cytuje 84-letniego Brytyjczyka agencja Reutera.

„Ten zespół nie miał zamiaru ścigać się w Australii. Żadnego. Nie wystartowałby nawet gdyby ktoś przyłożył szefom stajni do głów karabin maszynowy, ponieważ nie mógł wyjechać na tor.

„Zobaczymy teraz, jak będzie". Ecclestone planuje skarcić stajnię przymusem pokrycia kosztów transportu lotniczego jej bolidów i sprzętu.

„Będą musieli zapłacić za przylot i odlot". - zapowiedział. „Nie ścigają się, więc muszą płacić za te usługi".