Magnussen smażył się w kokpicie przez awarię chłodnicy

Kevin Magnussen wyszedł poparzony z ostatniego wyścigu Formuły 1 o GP Singapuru przez uszkodzenie chłodnicy w jego McLarenie, donosi serwis Autosport.

Nocna runda na ulicznym torze Marina Bay to jedne z najbardziej morderczych zawodów F1, a Magnussenowi w ich trakcie dodatkowo zaczął niebezpiecznie nagrzewać się kokpit bolidu. Duński debiutant podczas neutralizacji desperacko próbował chłodzić organizm unosząc w górę ręce i rozpaczał przez radio, że nie może pić wody, która także zrobiła się gorąca. Magnussen zdołał osiągnąć metę na 10. miejscu, ale po wyścigu miał drobne poparzenia.

McLaren nie potrafił odpowiedzieć od razu, co powodowało nagrzewanie się jego bolidu, przyczynę męczarni Magnussena wykazała dopiero szczegółowa analiza.

Okazało się, że w samochodzie 21-latka zawiodła uszczelka chłodnicy, z której tym samym uciekało gorące powietrze wprost do kokpitu. „Już rozwiązaliśmy ten problem, nigdy się nie powtórzy". - zapewnił dyrektor sportowy McLarena, Eric Boullier.