Formuła 1  »  Aktualności F1  »  GP Singapuru: Russell wygrał bitwę, McLaren wygrał wojnę

GP Singapuru: Russell wygrał bitwę, McLaren wygrał wojnę

2025-10-09 - S. Nowicki     Tagi: Singapur, McLaren, Mercedes, Marina Bay, Wyścig F1, Wyniki F1
George Russell (Mercedes) zdominował Grand Prix Singapuru, prowadząc od startu do mety i odnosząc pewne zwycięstwo dla Mercedesa. Za jego plecami finiszowali Max Verstappen (Red Bull) i Lando Norris (McLaren), a McLaren - mimo wewnętrznego spięcia między swoimi kierowcami - przypieczętował mistrzostwo świata konstruktorów 2025.
 
Russell pojechał wyścig idealny: ani razu nie oddał prowadzenia i z chirurgiczną precyzją kontrolował przewagę nad Verstappenem. To jego drugie zwycięstwo w tym sezonie i piąte w karierze, tym razem wywalczone na jednym z najtrudniejszych torów w kalendarzu. 
 
- To niesamowite uczucie, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się kilka lat temu. Wtedy to była stracona szansa, ale dziś w pełni to nadrobiliśmy. Jestem niesamowicie wdzięczny zespołowi - wykonali wspaniałą pracę przez cały weekend. Tak naprawdę nie wiemy, skąd wzięła się ta forma, ale jestem naprawdę szczęśliwy - mówił naprawdę szczęśliwy George.
 
Verstappen musiał tym razem zadowolić się drugim miejscem, ale nie był w stanie powalczyć o więcej. Holender dowiózł jednak cenne punkty i wciąż pozostaje realnym kandydatem do tytułu, choć jego strata do McLarenów wciąż jest spora.
- Musimy zrozumieć, dlaczego niektóre rzeczy dziś poszły nie tak. Ale nawet mimo wszystko: tutaj, nawet jeśli masz lepsze tempo, nie da się wyprzedzać bez jakiegoś szalonego obrotu wydarzeń. Myślę więc, że dla nas drugie miejsce było dziś maksymalnym możliwym wynikiem - relacjonował względnie zadowolony Max.
 
Za jego plecami znalazł się Lando Norris, ale to właśnie ten wynik wzbudził najwięcej kontrowersji podczas tegorocznego Grand Prix Singapuru. Brytyjczyk ruszając z piątej pozycji mocno opóźnił dohamowanie do zakrętu numer 3 wchodząc w niego nadzwyczaj agresywnie. Lekko uderzył w tył Red Bulla Verstappena, po czym odbił się i zahaczył o... swojego zespołowego kolegę. Obyło się bez uszkodzeń, ale cała sytuacja podzieliła kibiców na całym świecie.
Ostatecznie Norris wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Przebił się na trzecie miejsce i tam też dojechał do mety, podczas gdy Piastri - wyraźnie mniej zadowolony z przebiegu wydarzeń - ukończył wyścig na czwartej pozycji. Dla McLarena to jednak i tak był wieczór triumfu: punkty obu kierowców wystarczyły, by po raz drugi z rzędu zdobyć mistrzostwo świata konstruktorów - pierwszy taki dublet od ery Senny i Prosta.
 
- To był trudny wyścig. Max nie popełnił żadnych błędów, niezależnie od tego, czy czułem się dobrze, czy nie. Dałem dziś z siebie wszystko i byłem naprawdę blisko. Było kilka momentów, gdy jechaliśmy koło w koło, trochę fajnej walki. Ale, tak jak już mówiono, wyprzedzanie było po prostu zbyt trudne - a to szkoda, bo tempo mieliśmy dziś naprawdę świetne. Bardzo chciałbym spróbować dogonić George’a i wywrzeć na nim trochę więcej presji. Mimo wszystko jestem zadowolony. Awansowałem o dwa miejsca, a jako zespół ponownie zdobyliśmy mistrzostwo konstruktorów, więc właśnie to cieszy mnie najbardziej - komentował Norris. 
 
Zak Brown, CEO McLaren Racing mówił: - Niesamowity zespół tutaj, niesamowity zespół w fabryce. Wszyscy, mężczyźni i kobiety, wykonali niesamowitą pracę. Przywództwo, jakie Andrea zapewnia temu zespołowi, cała kadra zarządzająca, nasi właściciele i udziałowcy - to naprawdę wspólny wysiłek całego zespołu. Fantastyczne uczucie ponownie zdobyć kolejny tytuł z zrzędu, zwłaszcza że minęło już trochę czasu, odkąd udało nam się to ostatnio. 
 
Za czołówką solidne punkty dorzucił Kimi Antonelli (Mercedes) - młody Włoch dowiózł piąte miejsce i kolejny mocny występ w barwach Mercedesa. Za nim uplasowali się kierowcy Ferrari - Charles Leclerc i Lewis Hamilton - choć ten drugi po przekroczeniu limitów toru (przez niedziałające hamulce pod koniec wyścigu) otrzymał karę pięciu sekund i spadł na ósmą pozycję, za Fernando Alonso (Aston Martin). Hiszpan dzięki temu dopisał kolejne punkty do dorobku Astona.
 
Czołową dziesiątkę uzupełnili Ollie Bearman (Haas) i Carlos Sainz (Williams), który po dyskwalifikacji Williamsa w kwalifikacjach fenomenalnie przebił się z końca stawki i uratował jedno oczko.
 
Dalej finiszowali Isack Hadjar (Racing Bulls), Yuki Tsunoda (Red Bull), Lance Stroll (Aston Martin), a za nimi Alex Albon (Williams) i Liam Lawson (Racing Bulls). Franco Colapinto (Alpine) ukończył wyścig przed Gabrielem Bortoleto (Kick Sauber) - którego wyprzedził już na starcie - Estebanem Oconem (Haas), Pierre’em Gaslym (Alpine) i Nico Hülkenbergiem (Kick Sauber). Co ciekawe - żaden kierowca nie odpadł, a cała stawka dotarła do mety, co w Singapurze jest niezwykłą rzadkością.
 
Walka o tytuł wśród kierowców wciąż otwarta!
 
McLaren może świętować tytuł konstruktorów, ale rywalizacja o mistrzostwo kierowców wciąż żyje. Piastri wciąż prowadzi, lecz jego przewaga nad Norrisem stopniała do 22 punktów. Verstappen z kolei odrobił część strat i traci 63 oczka - niewiele, biorąc pod uwagę jego ostatnią formę i tempo Red Bulla.
 
Russell zdominował weekend w stylu, jakiego od dawna w Brackley nie widziano, a przed nami kolejne rozdziały tej coraz bardziej zaciętej walki - już za dwa tygodnie w Austin.
Wyniki GP Singapuru 2025:
  1. George Russell (Mercedes) - 1:40:22.367
  2. Max Verstappen (Red Bull Racing) - +5.430
  3. Lando Norris (McLaren) - +6.066
  4. Oscar Piastri (McLaren) - +8.146
  5. Kimi Antonelli (Mercedes) - +33.681
  6. Charles Leclerc (Ferrari) - +45.996
  7. Fernando Alonso (Aston Martin) - +1:20.667
  8. Lewis Hamilton (Ferrari) - +1:25.251
  9. Oliver Bearman (Haas) - +1:33.527
  10. Carlos Sainz Jr. (Williams) - +1 okrążenie
  11. Isack Hadjar (Racing Bulls) - +1 okrążenie
  12. Yuki Tsunoda (Red Bull Racing) - +1 okrążenie
  13. Lance Stroll (Aston Martin) - +1 okrążenie
  14. Alexander Albon (Williams) - +1 okrążenie
  15. Liam Lawson (Racing Bulls) - +1 okrążenie
  16. Franco Colapinto (Alpine) - +1 okrążenie
  17. Gabriel Bortoleto (Kick Sauber) - +1 okrążenie
  18. Esteban Ocon (Haas) - +1 okrążenie
  19. Pierre Gasly (Alpine) - +1 okrążenie
  20. Nico Hülkenberg (Kick Sauber) - +1 okrążenie 
Klasyfikacja kierowców po GP Singapuru 2025:
  1. Oscar Piastri - 336 pkt
  2. Lando Norris - 314 pkt
  3. Max Verstappen - 273 pkt
  4. George Russell - 237 pkt
  5. Charles Leclerc - 173 pkt
  6. Lewis Hamilton - 125 pkt
  7. Kimi Antonelli - 88 pkt
  8. Alexander Albon - 70 pkt
  9. Isack Hadjar - 39 pkt
  10. Nico Hülkenberg - 37 pkt
  11. Fernando Alonso - 36 pkt
  12. Carlos Sainz Jr. - 32 pkt
  13. Lance Stroll - 32 pkt
  14. Liam Lawson - 30 pkt
  15. Esteban Ocon - 28 pkt
  16. Pierre Gasly - 20 pkt
  17. Yuki Tsunoda - 20 pkt
  18. Gabriel Bortoleto - 18 pkt
  19. Oliver Bearman - 16 pkt
  20. Franco Colapinto - 0 pkt 
  21. Jack Doohan - 0 pkt 
 Klasyfikacja konstruktorów po GP Singapuru 2025:
  1. McLaren - 650 pkt
  2. Mercedes - 325 pkt
  3. Ferrari - 298 pkt
  4. Red Bull Racing - 290 pkt
  5. Williams - 102 pkt
  6. Racing Bulls - 72 pkt
  7. Aston Martin - 68 pkt
  8. Kick Sauber - 55 pkt
  9. Haas - 46 pkt
  10. Alpine - 20 pkt



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

GP Singapuru: Russell wygrał bitwę, McLaren wygrał wojnę