Magnussen "roztargniony" obecnością ojca na wyścigach

Kevin Magnussen dał do zrozumienia swojemu tacie Janowi, by nie jeździł za nim na wyścigi Formuły 1.

Jan Magnussen, który kiedyś sam rywalizował w F1, żałował przegapienia sensacyjnego debiutu syna podczas marcowego GP Australii, gdy to nowy kierowca McLarena nieoczekiwanie stanął na podium. „Oglądanie wyścigu 6 000 mil z dala nie było miłe". - mówił 40-latek. „Nie chcę, aby działo się tak często".

Od następnych zawodów Magnussen senior zaczął więc towarzyszyć Kevinowi i zdradził, że pragnąc mieć nieograniczoną ilość czasu na wspieranie syna, rozważa zakończenie własnych startów w wyścigach długodystansowych.

„Teraz, gdy Kevin wszedł do F1, muszę poważnie zastanowić się nad kontynuowaniem mojej kariery". - mówił.

Jednak Magnussen junior, który po 2. miejscu w Melbourne, przez trzy kolejne wyścigi zdobył tylko dwa punkty, wolałby już nie jeździć pod okiem ojca. Spytany, czy chciałby, aby tata zakończył własną karierę dla wspierania jego, 21-latek po namyśle odparł: „Niekoniecznie.

„Jest mi dobrze w pojedynkę. Gdy mam obok rodzinę, czuję się roztargniony". - wyjaśnił.