Lotus widzi poprawę u Grosjeana. "Wszystkie jego wysiłki dają efekt"

Romain Grosjean jest na właściwej drodze do odzyskania reputacji po naszpikowanym wypadkami sezonie 2012. W ubiegłym roku dwa pierwsze wyścigi zakończyły się dla Francuza zaraz po starcie, teraz przeciął metę zarówno GP Australii, jak i GP Malezji. Na Albert Park co prawda nie zaimponował, gdyż zajął tylko 10. miejsce, ale borykał się ze złymi ustawieniami bolidu. Gdy zgrał auto, na torze Sepang finiszował szósty, przed zespołowym partnerem Kimim Raikkonenem - mimo że jego samochód nie został wzmocniony nowymi częściami, jakie zamontowano do wozu Fina. Według szefa Lotusa - Erika Boulliera, Grosjean rzeczywiście jest lepszym zawodnikiem niż rok temu i jego praca zimą, by poprawić koncentrację oraz jeździć równiej, nie poszła na marne. Spytany, czy występ Grosjeana w GP Malezji był sygnałem, że kariera 26-latka osiągnęła punkt zwrotny, Boullier odparł: „Widzieliśmy w wykonaniu Romaina dobry wyścig.

„Wiemy, jak szybki jest na pojedynczym okrążeniu, więc oczywiście chodzi po prostu o to, by zakwalifikował się wysoko, a potem pojechał normalne zawody. Wszystkie jego wysiłki dają efekt. To budujące". Na Sepang Grosjean wywalczył tylko 11. pole startowe, lecz szef Lotusa obwinił za to zmienne warunki pogodowe. W połowie Q2 spadł deszcz i jego rodak nie mógł poprawić swojego czasu.

„Wiemy, że Romain ma tempo. Normalnie nie zakwalifikowałby się jedenasty". - przekonywał Boullier. „Teraz potrafi już złożyć dobry weekend, tak jak tego od niego wymagamy".