Lotus myśli o sukcesach w F1

Dyrektor techniczny Lotusa, Mike Gascoyne, powiedział, że zatrudnienie w roli kierowców Heikkiego Kovalainena i Jarno Trulliego, a nie wspieranych przez sponsorów debiutantów pokazuje, że szef zespołu Tony Fernandes chce walczyć o jak najlepsze wyniki w F1.

Gascoyne zdradził, że chciałby widzieć w zespole dwóch doświadczonych kierowców, którzy już wygrywali, jednak początkowo nie wierzył w taką strategię Lotusa. Muszę wyrazić ogromne słowa uznania dla Tony'ego Fernandesa za posiadanie jaj w podjęciu takich decyzji. Myślę, że wyraźnie pokazał jakie są jego cele.

Już na wczesnym etapie rozmów mówiłem, że chcę mieć dwóch doświadczonych kierowców i Jarno zawsze był numerem jeden. Wierzyłem, że drugi bolid zajmie ktoś z kilkuletnim doświadczeniem. Tony jest niesamowicie odważny. Musi zebrać budżet zespołu. Nie obrał drogi na skróty i nie powiedział: "Weźmiemy kogoś kto da 3-5 milionów euro". Podjął inną decyzję i stwierdził: "Zatrudnijmy gościa, który podniesie zespół, da mu wyniki i dzięki niemu znajdziemy sponsorów na 10-20 milionów euro". Ma jaja obierając tę drogę i wyraźnie widać jaki ma cel. Gascoyne uważa, że Lotus był co raz bardziej atrakcyjną propozycją dla kierowców.

Z czasem rynek kierowców stawał się co raz bardziej dziwny. Wydarzenia typu: powrót Michaela Schumachera, zmiana zespołu przez Jensona Buttona, odejście i powrót Saubera, niepewna sytuacja Renault, sprawiały, że było wiele znaków zapytania.

Lotus szybko stał się jednym z lepszych miejsc. Owszem to nowy zespół, ale zarządzanie Tonego i moja praca od strony technicznej pozwala ludziom pozytywnie myśleć o tym w co wchodzą. Byliśmy w sytuacji, gdzie nowy zespół mógł wybrać doświadczonych kierowców, co wydaje się nierealny.