Leclerc wskazuje Russellowi, co czeka go w F1

Charles Leclerc podpowiedział George'owi Russellowi za pośrednictwem mediów, do czego będzie musiał przyzwyczaić się w Formule 1. Wymienił między innymi... dłużące się wyścigi.

Russell zadebiutuje w F1 za niecałe dwa miesiące, partnerując Robertowi Kubicy w Williamsie. Brytyjczyk tak samo jak Leclerc awansował do królowej sportów motorowych po wygraniu za pierwszym podejściem serii GP3, a następnie Formuły 2. Leclerc rozpoczął starty ubiegłego roku, więc już wie to i owo. Może zatem być dobrym źródłem wiedzy dla Russella. Monakijczyk zdradził młodszemu koledze, co go czeka. Aczkolwiek nie chciał za bardzo się rozwodzić.

„Formuła 1 jest dość inna jeśli chodzi o zarządzanie oponami. Myślę, że tak naprawdę w F2 jest pod tym względem dużo bardziej ekstremalnie" - mówił.

„Co do zarządzania paliwem, to w F2 oczywiście nie istnieje nic takiego, a w F1 już tak, więc jest nieco inaczej".

„Ale pamiętam, że pierwsze wyścigi w F1 wydawały się niezwykle długie w porównaniu do wyścigów w F2. Do tego też musi przywyknąć, ponieważ po 20 okrążeniach myślisz, że zostały ci dwa kółka, a słyszysz: »OK, 40 okrążeń do mety«. To dość długi dystans!"

„Poza tym, jest po prostu trochę inaczej, ale nie ma tak ogromnej różnicy".

Leclerc poradził sobie na tyle dobrze, że awansował na sezon 2019 z Saubera do Ferrari. Chociaż w pierwszych wyścigach nie imponował. Popełniał błędy i finiszował poza punktami.

Jak może być w przypadku Russella? 21-latek nie chciał przewidywać.

„Myślę, że to bardzo mocny kierowca". - powiedział. „Oczywiście nie wiem, czy w pierwszych trzech GP będzie miał tak duże trudności jak ja. Nie mam dla niego wielu wskazówek, na pewno znajdzie swoją drogę na szczyt".

„W pierwszych trzech wyścigach nie byliśmy tak konkurencyjni, więc po 20 okrążeniach jechaliśmy samotnie na 19. miejscu. Wtedy robi się dość nudno, bo po prostu czekasz na koniec zawodów. Może więc też dlatego wyścig wydawał się zbyt długi. Ale później było tak naprawdę ciekawiej". - dodał.