Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Karthikeyan: Wszystko stanęło na głowie
Karthikeyan: Wszystko stanęło na głowie

Karthikeyan: Wszystko stanęło na głowie

2012-11-16 - G. Filiks     Tagi: de la Rosa, Karthikeyan, HRT
Narain Karthikeyan nie ukrywa zaniepokojenia oficjalną informacją o wystawieniu zespołu HRT na sprzedaż oraz doniesieniami mediów mówiącymi, że jeśli spółka inwestycyjna Thesan Capital nie znajdzie natychmiast chętnego kupić ekipę, ta z braku pieniędzy zostanie rozwiązana. Hinduski kierowca obawia się, iż dwa pozostałe wyścigi sezonu 2012 mogą być jego pożegnaniem z Formułą 1.
Karthikeyan: Wszystko stanęło na głowieKarthikeyan: Wszystko stanęło na głowie
„W ciągu ostatni 24-48 godzin wszystko stanęło na głowie". - powiedział Karthikeyan rodzimej prasie. „Mogę być zmuszony rozejrzeć się za jazdą poza F1, więc zima zapowiada się bardzo pracowicie".

Zespołowy partner Pedro de la Rosa też jest zmartwiony, ale jak tłumaczy zakulisowe działania wokół HRT są od niego niezależne. Jedyne co może zrobić, to próbować osiągnąć jak najlepsze wyniki w GP USA oraz Brazylii. Gdyby zdołał wprowadzić swój team na 10. miejsce klasyfikacji konstruktorów premiowane znacznym bonusem finansowym z kasy Formuły 1, doświadczony Hiszpan być może uratowałby jego przyszłość.
Karthikeyan: Wszystko stanęło na głowieKarthikeyan: Wszystko stanęło na głowie
„Niestety niewiele mam do powiedzenia". - wyjaśniał de la Rosa dziennikarzom. „To są decyzje zbiorowe, na które nie mam wpływu. Jedyne co mogę powiedzieć, to że tutaj (w USA) jesteśmy. Zostały jeszcze dwa Grand Prix i bez względu, co będzie się działo za kulisami, damy z siebie sto procent. (...) Przed nami dwa ciekawe zawody i oby odpadało z nich więcej kierowców, bo to pozwoliłoby nam uzyskać solidny rezultat".
De la Rosa zaprzeczył spekulacjom, jakoby z powodu problemów finansowych HRT wypuszczało na tor niesprawne bolidy - mimo że hiszpańskiemu teamowi w ostatnim czasie niebezpieczne awarie przydarzają się coraz częściej.

„Może jesteśmy mali, jesteśmy jacy jesteśmy, ale HRT to profesjonalny zespół Formuły Jeden i na pewno jeździmy bezpiecznym samochodem". - deklarował 41-latek. „Nigdy nie wsiadłbym do niebezpiecznego wozu, posiadającego za stare części. Bolid jest wolny, ale bezpieczny".
Karthikeyan: Wszystko stanęło na głowieKarthikeyan: Wszystko stanęło na głowie
Karthikeyan, któremu podczas ostatniego GP Abu Zabi w szybkim zakręcie zblokowała się kierownica, co poskutkowało potężną kraksą z Nico Rosbergiem, dodał: „Każdy wie, że sporty motorowe to zajęcie obarczone ryzykiem. Piszesz się na nie w momencie podjęcia kariery kierowcy wyścigowego. Ale to nie znaczy, że szukam jakiegoś dodatkowego ryzyka. Gdyby coś było nie tak, pierwszy bym to zgłosił i powiedział, iż nie mogę jechać takim samochodem. Ale póki co wszystko jest ok, miejmy nadzieję dwa pozostałe wyścigi zaliczymy bez żadnych nieprzyjemnych niespodzianek".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

Karthikeyan: Wszystko stanęło na głowie

Karthikeyan: Wszystko stanęło na głowie
champ 2012-11-16 13:23
No to "ogórek" już nikomu nie zepsuje wyścigu.