Hamilton zadowolony, Button załamany

Zupełnie odmienne nastroje w McLarenie po dzisiejszych kwalifikacjach. Lewis Hamilton, który do wyścigu ruszy jako piąty jest usatysfakcjonowany swoim występem. Jenson Button jutro ustawi bolid jedno pole wyżej, ale jemu czasówka podobno kompletnie nie wyszła.

Starszy z duetu Brytyjczyków wystartuje z lepszej pozycji dzięki karze przesunięcia o trzy miejsca do tyłu, jaką otrzymał Hamilton za zignorowanie żółtych flag na pierwszym treningu. W rzeczywistości Button uległ zespołowemu partnerowi i to prawie aż o pół sekundy. 31-latek słabą formę tłumaczył nieoczekiwanym spadkiem osiągów swojej maszyny oraz problemami z tłokiem na torze. „Rano wszystko było świetnie, a po południu w ogóle nie mogłem znaleźć przyczepności, zwłaszcza na miękkiej mieszance". - żalił się Jenson. „Muszę też zobaczyć, dlaczego nie miałem właściwego balansu. Dodatkowo na lepszych oponach nie pokonałem czysto ani jednego okrążenia. Ruch na trasie był okropny". Hamilton nie narzekał ani trochę na przebieg kwalifikacji. Brytyjczyk uzyskał drugi wynik, gorszy od rekordu Sebastiana Vettela o 0.296 sekundy. „Dobry dzień dla mnie. Przedzielenie Red Bulli to dla nas niespodzianka". - przyznał. Spytany o rezygnację z dokończenia ostatniego pomiarowego okrążenia, 26-latek odparł: „Po prostu wyciągnąłem z samochodu ile mogłem już na pierwszym kółku. Na drugim przed zakrętem nr 15 byłem co prawda 0.1 sekundy szybszy, ale nie ma sensu niszczyć opon dla takiej poprawy czasu". Pomimo perspektywy startu za oboma Red Bullami i jednym Ferrari, zawodnicy McLarena mają nadzieję na udany występ. „Wczoraj bolid dobrze jeździł z dużym obciążeniem paliwa. Na jutro odzyskamy może też balans". - powiedział Button. „Dysponujemy dobrym wyścigowym tempem, a tor Buddh ma długą prostą i dwie strefy DRS, więc wyprzedzanie powinno być łatwiejsze niż gdzie indziej. Jestem optymistą". - dodał Hamilton.