Hamilton będzie atakował Red Bulle

Trzeci w kwalifikacjach do GP Indii Lewis Hamilton wierzy, że podczas jutrzejszych zawodów będzie mógł podjąć walkę z ruszającymi przed nim bolidami Red Bulla. Brytyjczykowi, który do najszybszego Sebastiana Vettela stracił dzisiaj stosunkowo mało, bo 0.261 sekundy, nadzieje na zaatakowanie Czerwonych Byków daje zaprezentowane we wczorajszych treningach obiecujące tempo wyścigowe McLarena. „Nie byliśmy wystarczająco szybcy, by móc ustawić się przed nimi na starcie, ale zdecydowanie jesteśmy w stanie rzucić im wyzwanie w wyścigu". - powiedział Hamilton. „Podczas treningów na długich przejazdach mieliśmy tak dobre osiągi jak oni. Jestem tym podekscytowany". Lewis zwrócił uwagę również na wozy Ferrari, które jego zdaniem jutro mogą być groźne, mimo że w kwalifikacjach przegrały i z oboma Red Bullami, i oboma McLarenami.

„Ogólnie Ferrari było troszkę szybsze (na treningach - przyp. red.), ale nie wiem, ile paliwa mieli zalane. Jeżeli dobrze ruszymy i stoczymy dobry pojedynek z tymi chłopakami, to miejmy nadzieję zaliczymy lepszy występ niż kilka poprzednich w naszym wykonaniu". - mówił mistrz świata sprzed czterech lat. Dla Hamiltona, który od trzech Grand Prix boryka się z awariami bolidu, bezproblemowy wyścig byłby złapaniem świeżego oddechu. „Wyczekuję wolnych od kłopotów zawodów, w jakich moglibyśmy zawalczyć po prostu o dobre punkty". - przyznał.

Zespołowy partner Jenson Button liczy tymczasem, że korzystna zmiana ustawień bolidów McLarena po piątkowych treningach, która pozwoliła brytyjskiemu duetowi przyśpieszyć na pojedynczym okrążeniu i wywalczyć drugi rząd, jutro okaże się wzmacniaczem też osiągów wyścigowych modelu Mp4-27.

„Wczoraj wóz jeździł całkiem nieźle, ale nocą jeszcze go dużo poprawiliśmy". - wyjaśniał Button. „Trudno było tutaj znaleźć wspólny język z oponami, lecz wreszcie odkryliśmy zakres, w jakich dla nas pracują. Jesteśmy więc zadowoleni. Dzisiaj złożyliśmy wszystko w jedną całość i miejmy nadzieję, że wprowadzone ulepszenia będą funkcjonować nie tylko z pustym, ale również pełnym bakiem.

„Ciągle musimy przyśpieszyć, by naprawdę zaatakować Red Bulle, ale startując z drugiego rzędu można sporo zdziałać".

Jenson dodał, iż biorąc pod uwagę piątkową formę McLarena, realnie patrząc nie mógł oczekiwać więcej niźli drugiej linii. Z drugiej strony wyraził lekkie rozczarowanie faktem, że w Q3 pojechał wolniej niż w Q2. Gdyby utrzymał tempo, znalazłby się przed Hamiltonem.„Jestem całkiem zadowolony z tego, co zrobiliśmy - dużo lepiej być nie mogło". - mówił. „Dzisiaj powinniśmy być usatysfakcjonowani tym, co dokonaliśmy jako team - jesteśmy niedaleko Red Bulli i przed Ferrari. Oczywiście chcesz być wyżej, gdy Q2 pójdzie ci tak dobrze, ale w Q3 nie złożyłem całkowicie wszystkiego w jedną całość. Tak czy inaczej, jestem zadowolony z drugiego rzędu.

„Na pierwszym okrążeniu naprawdę miałem problemy ze zmuszeniem opon do pracy, co szczerze mówiąc jest dosyć normalne. Tak więc obrałem inną strategię niż większość kierowców, zaliczyłem przejazd liczący trzy mierzone okrążenia. W Q2 naprawdę to zadziałało, ale w Q3 nie miałem najlepszego balansu. Myślę, iż tor został nagumowany, lecz nie spodziewaliśmy się, że aż tak bardzo. To nie było perfekcyjne kółko, ale jestem dosyć usatysfakcjonowany czwartą pozycją".