Hamilton sprzeciwia się wygwizdywaniu Rosberga

Lewis Hamilton skrytykował gwizdy kibiców w stronę zespołowego kolegi z Mercedesa oraz rywala do mistrzostwa świata Formuły 1 Nico Rosberga na podium ostatniego GP Włoch.Rosberg został wygwizdany oraz wybuczany najpierw na podium wcześniejszego GP Belgii za to, że na torze Spa zderzył się z Hamiltonem, przebił mu oponę i wyeliminował z walki. Część tłumu fanów dalej wygwizdywała lidera klasyfikacji generalnej na podium na Monzy.

Hamilton, który wygrał wyścig tam, wyznał że był skrępowany reakcją kibiców.

Spytany, czy głośne wsparcie fanów na podium GP Włoch dodało mu pewności siebie, Brytyjczyk odparł: „Tak, ale niezupełnie cała ta sytuacja.

„Czułem się trochę niezręcznie, kiedy słyszałem wygwizdywanie Nico, ponieważ po prostu nie lubię tego w sporcie generalnie. Także chociażby w piłce nożnej. Gdy schodzimy z boiska, albo przejeżdżamy metę zawodów, od tego momentu naprawdę wszyscy powinni być dla siebie mili. Tak uważam".

Gwizdom sprzeciwił się również Christian "Toto" Wolff kierujący zespołem Mercedesa. „Kierowcy na podium nie powinni słyszeć żadnych gwizdów". - podkreślał. „To trzech gości, którzy pojechali mega wyścig i kimkolwiek ci fani by nie byli, nie powinni się zachowywać w ten sposób.

„To sport, a sport powinien być zjednoczony. Aczkolwiek wszyscy kierowcy mają swoich fanów i niektórzy z tych kibiców potrafią reagować emocjonalnie".Sam Rosberg komentował: „To nie jest miłe, ale co mogę powiedzieć? Mam nadzieję, że (kibice) z czasem przebaczą i zapomną - byłoby świetnie. Poza tym przeprosiłem (za kolizję na Spa), nie mogę zrobić nic więcej".

Wolff liczy, że Rosberg jako kandydat do mistrzostwa świata F1 ma wystarczająco grubą skórę, aby gwizdy kibiców się na nim nie odbiły.„Czy ta reakcja kibiców może odcisnąć swoje piętno? Tak. Dlatego musisz być twardy". - mówił. „Ja nawet nie chcę myśleć o byciu wygwizdanym, lecz może trzeba przetrwać coś takiego, jeżeli chce się zajść na szczyt".