Hamilton przestudiuje dane Rosberga

pare miesiecy temu mowil ze nie ma sensu tego robic bo jezda inaczej...

wcześniej płakał, że nico korzystał z jego danych.

ha, ha... no właśnie... miał pretensje do Nico i Mercedesa, że analizują jego dane, a teraz oznajmia, że po prostu przeanalizuje dane Nico. Skoro grał takiego nieomylnego twardziela, to niech gra do końca. Ale niestety, zdaje sobie sprawę, że jeśli nie przeanalizuje danych z wszystkich treningów, czasówek i wyścigów to przegra tytuł. Wszyscy mówili, że jak przejdzie do Mercedesa to rozgromi Nico, a okazało sioę, ze musi podglądać jego dane... no niezły cyrk !!!

skoro nico studiuje jego dane, to dlaczego on miałby nie studiowac danych nico? a to, że jeżdzą innym stylem na wolnych torach, to nie znaczy, że nie mogą mieć zbliżonego stylu jazdy na monzy. haterzy lewisa wyraźnie tracą kontakt z rzeczywistością...

Hamilton to pozer - słuchanie go w mediach, to jak słuchanie szarpidrutów - nie do zniesienia... ;-)

rosham... jasne, ze to powinno być normalne, że kierowcy wspólnie studiują swoje dane. Chodzi o to, że Hamilton odgrażał się, że jest na tyle dobry, że nie potrzebuje danych drugiego kierowcy. Sam się ośmiesza. Nikt nie kwestionuje tego, że Hamilton jest dobrym kierowcą. Chodzi o to, że gdyby się mniej odzywał to miałby większe uznanie.

wlodar, skoro hamilton uzyskał najlepszy czas dnia pomimo swoich problemów, to jest to potwierdzenie, jego słów, że jest lepszy od nico. A to, że hamilton ma wielkie ego i często płacze, a także gada głupoty, no to cóż, tak samo jest z alonso, kimim, nico czy sebem, Takie czasy, różnica jest taka, że hamilton naprawdę ma dużo powodów do narzekań i wcale mu się nie dziwię, że się wypłakuje mediom.

z tych których wymieniłeś ma równie dużo powodów do narzekań. I dla każdego z nich jego powody są realne. Dane zespołowego kolegi podglądać można tylko po co najpierw płakać, że robi to ktoś a potem robić to samemu. O ile hamilton jest dobrym kierowcą o tyle za torem zachowuje się jak rozkapryszona panienka.

Płakał, bo nie przejechał nawet kółka i nie miał punktu odniesienia "w którą stronę" zmienić bolid. Swoja drogą, ktora to juz awaria Lewisa? Jak nie nówka silnik (australia) to nówki hamulce.(Nie, nie uważam że Merc go sabotuje)

,,Pewnie każdy 2014-09-05 21:34'' Gdybyś porównał awaryjność bolidu lewisa z awaryjnosćią ferrari, zwłaszcza alonso, to jednak obiektywnie trzeba przyznać, że lewis ma powody do narzekań. A co do podpatrywania telemetrii kolegów z zespołu, to hamilton nie chciał wymiany danych z rosbergiem, ale skoro nico miał dostęp do jego osiagów, to byłoby głupotą, gdyby hamilton nie podgłądał rosberga. Jesteś pewien, że ktoś kto chce równych szans, tak jak hamilton zasługuje na określenie rozkapryszona panienka.(nie wnikam już w ,,celebryckość'' lewisa te wszystkie jego selfie, kolczyki, ustawki dla prasy z nicole). A jak już nazywamy hamiltona rozkapryszoną panienką to jak nazywać rosberga, który szlochał, że hamilton go nie chce przepuścić, choć był sekundę za nim?