Hamilton nie zamierza tłumaczyć się w Mercedesie

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton zaprzeczył przed GP Meksyku, by znalazł się na dywaniku w Mercedesie za ostre potraktowanie zespołowego partnera Nico Rosberga na starcie ostatniego GP USA i stwierdził, że nie ma się z czego tłumaczyć teamowi.Szefostwo Mercedesa w wywiadach po GP USA zapowiedziało wewnętrzną rozmowę z Hamiltonem oraz Rosbergiem, przyznając rację drugiemu z wymienionych, że pierwszy "posunął się o krok za daleko" spychając go z toru na pierwszym zakręcie zawodów w Stanach Zjednoczonych. Jednak Hamilton nie zamierza składać wyjaśnień w sprawie swojego manewru.

Jednocześnie zasugerował, że zapowiadana dyskusja w ekipie będzie dotyczyła nie jego, a emocji Rosberga.

„Nie rozmawialiśmy i nie uważam, byśmy naprawdę tego potrzebowali". - zaczął. Naciskany na wytłumaczenie, dlaczego nie widzi potrzeby dyskusji, 3-krotny czempion odparł: „Dlatego, że podchodzę do spraw na luzie, więc nigdy nie mam żadnych problemów".

„Toto (Wolff, główny dowodzący zespołem - przyp. red.) czuje, że może jest potrzeba porozmawiania z Nico, aby zobaczyć, co myśli, ponieważ nie chcemy napięć w stajni".

„Generalnie spotykamy się i pilnujemy, aby wszystko było przejrzyste. Nie mam nic do powiedzenia, ale na pewno usiądziemy i zobaczymy, co czuje Nico, następnie spróbujemy stonować jego emocje i pójdziemy dalej".